piątek, 1 stycznia 2016

nowy rok, nowy początek

Ten rok był ciężki. Przynajmniej jego pierwsza połowa zapisała się z moim życiu negatywnie. Od wakacji staram się poukładać mój świat od nowa. Przełomowym wydarzeniem było spakowanie się i wyjechanie do pracy do Władysławowa. To była szkoła przetrwania. :-) wtedy pierwszy raz od dawna poczułam, że coś potrafię. To nie prawda że jestem nikim. To że nie mam na wizytówce inż. mgr. i nie wiem czy kiedykolwiek będę miała nie oznacza że jestem nikim. Póki żyję mam prawo do błędów i do kolejnych pfrób. PÓKI WALCZYSZ JESTEŚ ZWYCIĘZCĄ. Nadal się uczę, że jeśli nie można czegoś zmienić to trzeba zaakceptować np. podjętych decyzji, przeszłości. A decyzje należy podejmować samemu żeby być w pełni ich świadomym i na nikogo nie zrzucać winy. Drugi raz poszłam na ten sam kierunek studiów z nadzieją że jeśli dam z siebie wszystko to będzie chociaż na 3. Ryzyko ogromne, ale była to moja decyzja. Za rok będę wiedziała czy to było dobre posunięcie. Mieszkam w Sopocie dzięki pieniądzom rodziców, ale bez ich ciągłej kontroli. Pierwszy krok do dorosłego życia. Są dni lepsze, gorsze, ale lubię tą swoją niezależność. Nawet jeśli muszę sama zadbać o wypełnienie lodówki czy wyczyszczenia kuchenki. Trzy miesiące studiowania minęły w ekspresowym tempie. A dopiero w styczniu zacznie się sesja i wszystkie egzaminy i kolokwia. Czas gdzie trzeba wycisnąc z siebie maksimum możliwości.


Z tym przystojniakiem spędziłam już trzeciego sylwestra i jak to sobie przysięgliśmy o północy, spędzimy razem tez przyszły jak i wszystkie następne.

Nigdy do tej pory nie wierzyłam w postanowienia noworoczne, ale w tym roku postanowiłam zaszaleć. Nie, nie rzuce palenia, nie zaczne sie odchudzac. Po prostu każdego dnia będę uczyć się jednego\dwóch słówek angielskich. Sesja zapasem i wiem że nauki będzie sporo, wiec wydaje mi się jedno słówko czymś realnym do spełnienia. A angielski mnie ogranicza. Nigdy nie paliłam, bo fajki zniewalają ludzi, a ja nienawidzę jak coś zabiera mi wolność. Ale angielski jest jak fajki, na każdym kroku mną manipuluje. Szkolenia, wyjazdy które tyle razy przeszły mi przed nosem z powodu nieznajomości angielskiego. GRANICE TWOJEGO JĘZYKA SĄ GRANICAMI TWOJEGO ŚWIATA.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz