piątek, 30 listopada 2012

Alexander Rybak ♥

Jedna z moich muzycznych miłości. Pewnie mało kto o nim pamięta, albo nigdy o słyszał. Alex wygrał Eurowizje w 2009roku piosenką Fairytale. Dostał najwięcej punktów w historii całej  Eurowizji.


Kiedyś ceniłam Eurowizje. Myslalam że to festiwal który pokazuje że muzyka łączy wszystkie kraje, lecz teraz piosenki sa spiewane po angieslku i nie mają w sobie nic charakterystycznego. To było powodem dla którego Alex wygrał. Jest wyjątkowy, charakterystyczny i ma zniewalający usmiech, który rozbawia mnie nawet gdy mam doła :D

 

Alexander jest białorusinem mieszkającym w Norwegii. Dlatego śpiewa po angielsku i po rosyjsku. Przez niego chciałabym robaczyć Rosje i nauczyć się rosyjkiego. Jednak te literki mnie przerażają. Od czasu gdy usłyszałam, że grał w norweskim "Skrzypku na dachu" postanowiłam że musze ja obejrzeć. W zeszłym roku byłam na niej w teatrze i sie nie zawiodłam...


No i jak mogłabym pominąć chyba moja ulubioną piosenke. Mochodzi ona z filmu "czarna błyskawica". Rosyjski film podobny do supermana jednak rosyjski. Nie wiem czemu to jedno słowo odstrasza wszystkich.
Zeby uwiarygodnić moje słowa wstawiam zdjęcie z kamerki internetowej moich dwóch alexanderkowych płyt. Moja kolezanka A. nazywala go Alexanderkiem  :D

 
Jutro jade na mecz siatkówki SKRA BEŁCHATÓW- TREFL GDAŃSK. Odliczam juz godziny i ciesze sie jak dziecko. Mój tata nie podziela tak mojego entuzjazmu i pewnie będzie mnie hamował przy ukazywaniu uczuć. Biore aparat i będe wszystko dokumentować :D

poniedziałek, 26 listopada 2012

sportowo

 
Sebastian Vettel
 
Emocje przez cały wyścig. Czekałam na ten moment cały sezon i oczywiście przez moją sis nie mogłam obejrzeć dekoracji, gdyż musiała oglądac bajke :/ Dramatyczny początek. Myślałam, że B. Senna zniszczy walkę o zwycięstwo Sebastiana. Nawet mój T. oglądał cały wyścig, mimo że na ogół interesuje go tylko start i meta. M. uważa iż za bardzo emocjonuję się sportem. Podczas kontaktu Sebastiana z Senną przywaliłam reka w ściane, aż wszystkie talerze w szafce zadźwięczały. Tak, tak juz wiem nie bło to mądre, gdyz ręka troche bolała... Też tak macie, że wkręcacie się cąłkowicie i nie utrzymujecie kontaktu ze światem?


Namówiłam Tatę i od wczoraj jestem szczęśliwa posiadaczką biletów na mecz Skra Bełchatów- Trefl Gdańsk. Spotkanie już za 5 dni. Dość duzo osób sie dziwi, że jadę z ojcem, ale mam z nim o wiele lepszy kontakt niz z mamą. Zawsze na przkór innym.
 
 
Tyle czasu czekałam na taki mecz. Aż tu wkońcu wybłagałam i zobacze skre na żywo.
 
 
 
Wczoraj tak w przypływie radości musiałam wyrazić swoje emocje. Kolejny przykład, że lubie robic coś do czego sie kompletnie nie nadaję. Co to z tego, ważne że "rysowanie" sprawia mi przyjemność.
 
 
Muszę wstawić pełną piosenkę (o ile mogę to tak nazwać), która póściła nam polonistka po przerobeniu wiersza Norwida. Jak zawsze mojej klasie sie nie spodobało, choć mnie urzekło. Pierwsze 4,5 minuty mnie nie porwało, ale potem to już zupełnie co innego.
 
 

niedziela, 25 listopada 2012

imprezowo...

Jeden z niewielu takich imprezowych weekendów w moim zyciu. Piątkowe połowinki- więcej zachodu niż przyjemności. Czuję sie inna, gdyż nie kojarzyłam wiekszości piosenek. Mam uczulenie na muzyke, która powstaje wyłącznie w komputerze.  Potem mam ambicje wstawić reszte zdjęc, pod warunkiem, że będa się nadawać do opublikowania...

Jedyne zdjęcie jakie mam narazie z połowinek. Robione, przez O.

Wczorajszy wieczór o wiele bardziej trafił w moje gusta, a mianowicie koncert. ETNA KONTRABANDE. To było, to czego potrzebowałam. Energia, dobra muzyka no i wkońcu wkręciłam sie w pogo. (znaczy takie spokojne, bo mało kto miał glany). Chyba nie pisałam, ze nie lubie reggae, ale pochłonelo mnie cąłkowicie.

Dla tych, którzy nie kojarzą...

Mam dobry humor mimo, że naszym skoczkom narciarskim nie idzie, naerciarkom biegowym tez nie, to moja ostatnia nadzieją jest S. Vettel, który walczy o mistrzostwo. Czeka mnie dzisiaj jeszcze nauka, bo ten tydzień będzie zabójczy, codziennie jakis sprawdzian.


Znalażłam ostatnio na bestach i stanowczo się z tym zgadzam. Na połowinkach czułam się strasznie, sukienka, obcasy i włosy rozpuszczone z  lokami. Nadal mam takie odciski, ze chodzić nie mogę.
Czekam, az tata wróci do domu, poniewaz mam zamiar go namówić, by kupił bilety na mecz siatkówki w Gdańsku   Trefl Gdańsk-Skra Bełchatów. Zawsze chciałam na to jechać. Trzymajcie kskiuki, żebym dała rade go przekonać :D

czwartek, 22 listopada 2012

zauroczona

Jutro połowiski, czyli ostatni temat numer jeden w całej szkole. Wszyscy chwalą się, w co to się nie ubiorą. Ja jednak muszę zaraz lecuiec do mojej sąsiadki, która miała mi zwężyc sukienke, bo żadnej dobrze leżącej nie mogłam znaleźć.
 
 
Tak ogólnie to uwielbiam miejsce w którym mieszkam. Sąsiedzi są mili, sa jakieś 2-3 wyjątki, które chodza naburmuszone, ale nie uprzykrzają się. Myśl, że można zawsze iśc po przysłowiową szklanke cukru jest budujący.
 
 
Kolejny dowód, na brzydka pogode. Znów zaczynam czytać, gdyż w wakacje nie miałam czasu. Uwielbiam Sparksa. Herbata, dobra muzyka i wciągająca ksiązka. Pełnia mojego dzisiejszego szczęścia.
Jutro znów 3 lekcje (dwa niemce i polski). Co dziennie mam teraz 2 obce z rzędu, czuję się jak jakas klasa jezykowa.
 

Wnioski po dzisiejszych dwóch niemieckich: To nie ja jestem wysoka, tylko Błaszczykowski niski.  :D

wtorek, 20 listopada 2012

combattere

Ostatni już raz cieszę się z próbnych matur. Na 3 lekcje dziennie zaczynaąc o 11 to mogę chodzić.

 
Moja sis (6l.) dostała wczoraj chomika. No i moje przypuszczenia, ze jest jeszcze za mała na zwierzątko stały się uzasadnione. Przez ostatnie 40 min siedziałam za kanapą czekając aż gryzon raczy wyjść. Jest jeszcze dziki i nie oswojony więc złapanie go graniczyło z cudem. Co raz bardziej jestem przekonana, ze na zwierzęta powinno się posiadać zezwolenie.
Skrzynkowe znaleziska:
 
 
 
 Jutro sprawdzian z gegry. Jak można się uczyć, gdy na rebel.tv lecą fajne piosenki, a tata właśnie przyniósł pierniczki truskawkowe z tago.
 

piątek, 16 listopada 2012

tristezza

Polowinku już za tydzień, a ja ndal nie mam sukienki. Mamusia ma juz dosyć. Nie moja wina, że wyglądma jak wyglądam i każda sukienka na mnie źle lezy. Nie musi wszystkim wkoło powtarzać, że jej tez nie odpowiada moja figura.

 
Dzisiaj wkońcu doszly moje struny do gitary. Zdążyłam je już wymienić, teraz tylko czeka mnie nałogowe strojenie ich. Gitara budzi we mnie coraz więcej rozmyslań, czy jest sens żebym dalej na nią chodziła. Chyba przestało mnie to już cieszyć.


Mój dzisiejszy "tatuaż" wykonany przez O. na religii. Weeekend mam zaplanowany mało towarzysko. Musze się wziąć do nauki. W przyszłym tygodniu próbne matury, więc lekcje bedą pewnie skrócone. Dzień mija za dniem. Czas przelatuje, przez palce, a chęci do czego kolwiek odeszły bezpowrotnie.

sobota, 10 listopada 2012

Sabato...

Na dzisiaj miałam jeden plan: IKEA z rodzicami no i namówienie ich na kupno płyty. Oczywiście płyty nie dostałam, za pieknie by było. Jednak w gazetce z empiku znalazłam informacje, iż w przyszłą niedziele z gdanskim empiku będzie podpisywal płyty T.Love. Nie ma innego wyjścia muszę tam jechać.

 
Musiałam kupic kolejne buty. Już w zeszłym roku na nie patrzyłam

Wkońcu kupiłam ramki na zdjęcia. W większości to zdjęcia z kolonii. Wspomnienia przemijają, zacierają się, a zdjęcia lub filmy pozostaja na długo bądz na zawsze.Zważając, że pewnie dziewczyn już nigdy nie spotkam.

 
 
Ostatnio ciagle w moich głosnikach leci Green Day. Wewnętrznie czuję, ze musze mieć te 3 nowe płyty. Jak dobrze że niedługo święta, może ktos się nademna zlituje i mi kupi.


Mój tatus pamietał dzisiaj o mnie i dostałam francuskie z wiśniami, nawet o nie nie prosząc. Mialam na nie taka ochote :D Ludzie zaczynają mi czytać w myslach...

czwartek, 8 listopada 2012

końcówki...

No i dalam się porwać szałowi kolorowych końcówek. Na próbę to tylko ruda szamponetka, ale w przyszłości myslę, nad zwykłą rudą farbą na całych włosach...
 

Połownki coraz bliżej, a ja nie mam pomysłu...
W sobote mam jechac z rodzicami do Gdańska do ikei i no do jakiś sieciówek po sukienke. Uważam to za niedokońca dobry pomysł.

 
Mam powrót to przeszłości. Czasy IDOLA i możej kariery wokalnej w szkolnym chórku (nie wiem jak mnie tam przyejeli z moim głosem). Szymon Wydra moje pierwsze muzyczno-męskie zauroczenie.
 

środa, 7 listopada 2012

wczorajszy "patrol"

 

Ostatnio nie piszę tutaj, ale... szkoła. Dzisiaj postanowiłam, ze wkońcu cos napisze.
Wczoraj miałam sie uczyc na sprawdzian z niemca, ale na TVP1 ogladałam film "Patro". No i dwie godziny wyjete z życia, choć nie zmarnowane. Strasznie mi siię podobał, u wielbiam takie produkcje.
 


Trzymał mnie w napięciu do ostatniej minuty. Pokazuje walkę z samym sobą i oddanie dla innych.  Główną rolę gra Kevin Costner.
Film ogólnie opowiada o pracy strazy wybrzeża.

Moja mama film podsumowała "no patrz a jednak zginął". Troche mnie to zirytowało, ale pewnie dlatego ze ja go bardziej przyłam i wczułam się w niego całkowicie. No tak bo skoro na komediach romantycznych nie płacze, to znaczy ze nie mam serca. Kino akcji nie może poruszyc kogoś wewnętrzxnie.

 
Kiedyś sama myslałam o wojsku bądź ratownictwie. A teraz koniec gdybania i myslenia o niebuieksich migdałam pora wracać do nauki, bo mamusia juz i tak sie burzy o wszystko. Zgrzytów rodzinnych ciąg dalszy. Zaczynam uciekac od nich w muzyke lub film. Każdy sposób jest dobry,
 
BYLE DO PIĄTKU!!!

czwartek, 1 listopada 2012

Wszystkich świętych

Jestem jakaś smutna, nie wiem czy to przez dzisiejszy dzień, czy to sprawy rodzinne. Tata pojechał do mojej babci, a ja mam kaca moralnego, że (znów) nie pojechał z nim. Czuję, że powinnam ją odwiedzić, bo leży sama w szpitalu jakieś 200km od mojego miasta. Problem w tym, że musiałabym wyjechac na całe 3 dni, a mam dużo nauki. Do tego nocowanie w niezamieszkałym i nie ogrzewanym domu (ok.9 stopni) nie jest za przyjemne.


Liczę, że Tata zabierze Babcie na święta do nas, ale wtedy będzie skopana atmosfera, będe kłódnie i wrzaski (jeszcze bardziej nić normalnie).
Dzisiaj mam wrażenie jakby były już śięta znaczy wigilia. Nie wiem czemu mnie tak wzięło, ale siedząc na parapecie myslałam "skoro są święta to czemu nie ma śniegu" dopiero po pewnej chwili przypomniało mi się, że to jeszcze nie Boże Narodzenie.


Nie byłam dzisiaj na cmentarzu. Mama mnie nawet nie zmuszała. Czuje sie psychicznie źle. A takich świąt nie lubię, nie jestem zbyt religijna (chodza do kościoła i na religie z przymusu). W dni takie jak dzis wszyscy udają, ze tak kochają swoich zmarłych. Ile jest takich przykładów, ze przez cały rok nic sie przy grobie nie robi, a na 1 listopada kupuje sie duże kwiaty wielki znacz by pokazac całej rodzinie, sąsiadom i znajomym? Moim zdaniem bez sensu jest takie zachowanie.

No i piosenka, która usłyszałam dzisiaj w radiu i zakochałam się w niej od pierwszego usłyszenia. Nie jestem zwolenniczką takiej muzyki, ale tej piosence nie mogę sie oprzeć.

...

Siedzę w oknie...
Patrzę na świat, lecz nie widzę
Słyszę, ale nie słucham
Myślę o wszystkim i o niczym
Marzę, a wszystko pozostaje niezmienne choć stłamszone w środku
Udaję szczęście i cierpie jednocześnie
Czekam na chwile, która trwa wiecznie
Przewodnik mojego życia uciekł
I zostałam sama na szlaku prowadzącym do nikąs a jednocześnie wszędzie
Zabieram się do uczieczki, biegnę
nieodwracam się...

Wczorajsza Rosja i Holandia

Gdy mam burze myśli w głowie, biorę kartke ołówek i wylewam wszystko z siebie.

rosyjski znaczek i naklejka
 
Wczorajszy spacer w świetle księżyca wprowadził mnie z melancholijny nastrój
Słucham radia (trójki) listy nieobceności, czyli audycja o artyskach których już nie ma wśród nas.