Piszę tego posta, bez większego przekonania piszę bo piszę. W głowie mi się kotłuje. Nie wiem już co jest prawdą a co tylko moim wyobrażeniem. Tonę każdego dnia coraz bardziej, woda wciąga coraz głębiej i głębiej. Byle by nie przestawać oddychać, ale w zasadzie to dlaczego? Każdą rękę wyciąganą odtrącam lub udaję, że to tylko zabawa. Bo przecież wszystko jest w najlepszym porządku.
republikańskie paski przede wszystkim :)
I jeszcze zdjęcie znalezione na fejsie. Ten dzień długo będzie w mojej głowie.
Tyle łez wylanych bez powodu, bo po prostu czuję ból taki ogólny wewnętrzny ból. Znów nagromadzenie wszystkiego. Znów wypisywanie tutaj wszystkiego co mi wpadnie w głowę. Najlepsze rozwiązania przychodzą dopiero po czasie. Kiedy już wszystko stracone, kiedy trzeba się podnieść i brnąć dalej do przodu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz