sobota, 5 września 2015

sparing zwiastunem nowego sezonu

Mecz sparingowy APP Krispol Września z Lotosem Treflem Gdańsk. Od miesiąca czekałam na to spotkanie. A od ostatniego meczu na którym byłam minęło 5 miesięcy. Przez ten czas miałam całkowity odwyk od siatkówki i od robienia zdjęć na hali. Tęskniłam za tym, ale dzisiejszy dzień nie sprzyjał mi fotograficznie. Z mojego roztrzepania totalnego nie opróżniłam karty pamięci. Bywa :)


Podstawowa informacja wynik 3:2 dla Lotosu.
Chociaż tu o wynik nie chodziło, dwa mecze dla zwycięstwa Lotosu to najważniejsze. Spotkanie odbyło się w salce treningowej, do której sama w życiu bym nie trafiła. Odnośnie kibiców miałam wrażenie, że były to po prostu drugie połówki (tzn. partnerki) {uczulona jestem na to słowo} siatkarzy. Atmosfera bardziej jak na rodzinnym obiedzie, wszyscy wszystkich znają, większość siedzi cicho i czasem coś wtrąca a główną role odgrywają faceci w podobnym wieku, którzy nawzajem chcą coś sobie udowodnić. Przekrzykują się i narzucają wszystkim swoje zdanie. A po wszystkim i tak podają sobie ręce i wychodzą.


Czy to ja jestem taka stara? Czy to zawodnicy coraz młodsi?
Zostało mi 17 dni bycia nastolatką. Już nawet zawodnicy w gdańskim klubie są ode mnie młodsi... A ja nadal nie wiem co bym chciała robić w życiu. Może prócz oglądaniem meczy. :) Ale to nie jest zarobkowe zajęcie, a szkoda...
Mecz może i na najlepszym poziomie nie był, ale to przecież tylko sparing. Jednak puste trybuny trochę mnie zdziwiły, na mecze ligowe przychodzi pół Ergo Areny, a dzisiaj nawet jednej trzeciej hali treningowej nie udało się zapełnić.


Po raz kolejny uderzyła mnie moja znajomość języków obcych ( a właściwiej brak jakiejkolwiek znajomości). Osoby tak po prostu rozmawiające po angielsku to jest jakiś kosmos. Przez całe życie będzie mnie to dyskryminowało, chyba że ktoś wywiezie mnie siłą do Anglii i każe przeżyć mi tam pół roku. Wtedy może nauczyłabym się posługiwać w stopniu komunikatywnym tym językiem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz