W sobotę był dzień moich urodzin, w zasadzie to przed urodzin, ale przecież plany trzeba dopasować do obowiązków. I tak spędziłam cudowne przedurodziny w Torunia będąc traktowana jak księżniczka tylko bez korony. Nie powiem żeby było to moje najlepsze urodziny bo chyba mojego prezentu z osiemnastki niż już nie przebije, ale sobota była równie niezapomniana.
"Już nie mogę wytrzymać, gdy za dłoń co dzień nie mogę Cię trzymać.
Serce z bólem wykonuje każde uderzenie, kiedy niespełnione jest Ciebie pragnienie.
Czasem chcę po prostu poczuć Twoich ramion siłę, bo miłości wokół mnie jest tyle.
Sama pośrodku tylu szczęśliwych par cierpię, do czasu aż mi z tęsknoty serce nie pęknie"
Nie zbieram rzeczy, zbieram momenty. Kolekcjonuję chwilę, w których licznik szczęścia dobija do 100%, kiedy uśmiech nie znika z twarzy. A jedyna myśl, która kołacze się w głowie to CHWILO TRWAJ WIECZNIE.
Czas w pełni poświęcony drugiej osobie to najlepszy prezent który można dostać. Kiedy nie ma nic po za tym. Jesteście razem i wszystko dookoła robi tylko tło, nie odgrywa istotnej roli. Wizyta w nowym miejscu rozbudza w człowieku ciekawość i pochłania z świata więcej energii. Jeden taki dzień kiedy masz pewność że to wszystko jest tylko dla Ciebie. Życzę każdemu żeby miał okazję to przeżyć. I nagle 21 urodziny nie stają się aż tak drastyczne.
Czas poświęcony drugiej osobie jest najcenniejszą rzeczą jaką można kogo obdarować.
Toruń jest piękny, a kawa z syropem toffi przepyszna.
Lody kawowe co bardziej kawowe niż gdzieś indziej.
Starówka bez fontanny jest naga. Albo wyjątkowa.
Toruń to taki nasz północny Wrocław, trochę mniejszy, z trochę mniejszą magią, ale przynajmniej z Wisłą.
A randka w Toruniu jest super randką, jeśli towarzyszy Ci w niej super mężczyzna.
Super mężczyzna jest też super partnerem do zwiedzania muzeów, których w Mieście Pierników trochę jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz