Cały dzien spędzam z uchem przystawionym do radia, ponieważ w trójce leci TOP WSZECH CZASÓW. Przez cały dzień same znane i niepowtarzalnie nuty.
Nie mam żadnych innych zdjęć z sylwestra prucz tych z fajerwerkami. Nie wstawiłam żednego zdjecia na fejsbuka, nic nie napisałam tam o sylwestrze i nie zmieniłam statusu, czy to znaczy że nie było fajnie?
M. O. czasami mam ochote posłac ich do diabła, ale zaraz po chwili jestem w niebowzięta, ze nadal są. O 14 dostałam wiadomość, że wpadaja do mnie na sylwka. Takiego tępa w sprzataniu jeszcze nigdy nie miałam. Nie powiedzieli mi o której będą. No i przyszli o 18, a w moim pokoju odkurzacz, ściereczki do kurzu, i cała szafa. No to poszli gdzieś i wrócili po 20 przyprowadzając O.
Byłam wściekła, ale potem okaząło sie że to był dobry pomysł. Zrobilismy sobie karaoke w pralni/piwnicy.
Nie wiem co bym bez nich zrobiła. Zastanawiam się, jak oni jeszcze wytrzymują ze mną.
Teraz pora za ogarnięcie otaczającego świata. Wpadłam na pomysł, że zalożę sobie dziennik, taki całkowicie pozytywny. Jakieś cytaty, rysunki, przemyslenia, motywujące hasła. Gdybym miała skaner pewnie zaczęłabym je wstawiać zamiast nottek i miała bym większą motywację do prowadzenia go, ale na razie skanera brak. :)
Rok 2013 przyniósł już ogromne podwyzki na poczcie. Za znaczki wysyłane do europy płaciłam 2,40 a teraz zwiększono to do 4,60. To jest już koniec mojej przygody z postcrossingiem.
Na pocieszenie wczoraj dostałam kartke od chłopaka z Ukrainy, który napisał mi, że chce ze mna korespondować. Lecem napisać do niego list (po anglicku). Trzymajcie za mnie kciuki, żeby jakoś poszło.
Mam nadzieję, ze wasze Sylwestry się udały. Wszystko wyszło tak jak miało wyjść? Wybraliście domówke w gronie przyjaciól, czy wiekszą niepowtarzalną impreze?