czwartek, 25 lipca 2013

:))

Nie wiem który raz biorę się już do napisania tego posta. Czuję, że utknęłam w martwym punkcie, z którego postanowiłam wybiec jak najprędzej. Po wczorajszej fejsbukowej rozmowie z fanką siatkówki, która mnie zapamiętała z czerwcowego meczu i do mnie napisała. Kojarzyłyśmy się tak mniej więcej z widzenia, ale jednak pisanie kilka godzin o wszystkim to inna bajka.

Gabryś

Chyba rozmowa z nią znaczy z M. pomogła mi bardziej niż z O. moja przyjaciółką. M. dała mi taką moc do działa do walki o życie o przyszłość. Może zainspirował mnie fakt, że idzie do Wrocławia na studia cos związanego ze sportem w każdym razie. Marzyłam od paru lat, aby studiować we Wrocku. Kocham moje miasto, ale studia we Wrocławiu to jak spełnienie życiowych marzeń. To byłby skok na głęboką wodę, ale czemu miała bym sobie tam nie poradzić :) przecież wszystko jest dla ludzi.

Sajmon

Wczoraj był jeszcze kluczowy moment w sprawie mojego prezentu na osiemnastkę. Jednak lecę z matką i ciotką do Mediolanu na 3 dni w październiku. Pogoda może iście Włoska nie będzie. Po części to takie małe spełnienie marzeń. Już czuję zapach prawdziwego włoskiego espresso w małej włoskiej kawiarence z pięknym włoskim widokiem.


Na razie żyję niedzielnym wyjazdem na "Gdańsk Dźwiga Muzę" a dwa dni później wyjazd do Zakopanego. Miasto wydaje mi się strasznie oklepane i nie przepadam za nim, ale niestety dojazd jest wyśmienity i to zawsze decyduje. Kocham nasze Tatry i jako pierwszy cel wyjazdu stawiam wejście na Kasprowy Wierch no i może Czerwone Wierny tez zostaną przeze mnie "zdobyte".

Rufi (Roofi)

Czuję się w pełni zmotywowana do samorozwoju. Muszę wrócić do zamykania się w mojej ostoi spokoju (w moim pokoju) i ogarnąć podstawowe zwroty włoskie. Chyba prędzej pójdzie mi z włoskim niż z angolem. Do tego nadrobienie 2 lat geografii to nie będzie prosta sprawa, zważając że podręcznik przystępnie napisany nie jest. TYLKO CIĘŻKĄ PRACĄ MOŻNA DOJŚĆ DO CELU...


Leżałam wczoraj na dywanie zastanawiając się co z sobą zrobić. Uświadomiłam sobie, że całkowicie na bok odstawiłam gitarę. Nie ważne że jest mi nadal bardzo smutno z powodu zrezygnowania z zajęć z moim ulubionym nauczycielem, ale teraz tym bardziej muszę się do niej przyłożyć, żeby nie zaniedbać tych paru lat brzdąkania. Najlepszym rozwiązaniem jest chyba ustalenie sobie jakiś celów i powieszenie ich w widocznym miejscu, tylko wtedy denerwujące będą komentarze innych.


Zdjęcia udokumentowują fakt, iż wyprałam prawie wszystkie moje pluszaki, prócz wielkiego psa, ale na niego to musi być słoneczna pogoda żeby ładnie wysechł. Uwielbiam pluszaki, szczególnie misie. Nie czuję z tego powodu jakiegoś kompleksu, że w wieku 18 lat mam nadal parę maskotek które siedzą na moim łóżku.


Uwielbiam piosenki, które mi się z czymś kojarzą. Ta pochodzi z filmu który oglądałam pare lat temu, ale słuchając jej nachodzi mnie takie miłe uczucie. Nie wiem czym to jest spowodowane. Przecież nie wszystko da się wyjaśnić, a tym bardziej uczuć...

 

3 komentarze:

  1. Jaka sesyjka pluszakow <3 Mediolan? Fajnie!.:33 zazdroszcze!

    Sali-pno.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Super te zdjęcja *.* Ja się za miesiąc wybieram do Zakopanego, też mam w planach Kasprowy Wierch i Giewont. Zapraszam^^

    OdpowiedzUsuń