piątek, 19 lipca 2013

szpan a może już miłość...

Dawka moich szpanerskich zdjęć, ale cieszę się jak dziecko. Doszło zamówienie ze sklepu Skry Bełchatów, a wczoraj A. kupiła bilety na mecz Polska-Francja w Gdańsku i zabiera mnie. :) Siatkówka nadal rządzi.
Tak jestem kolejną dziewczyną fascynującą się siatkówką przez pryzmat siatkarzy i nie umiejąca grać. Chciałabym opanować siatkę i kosza, ale to nie jest takie proste. :) Nie każdy jest stworzony do sportu.



Są wakacje postanowiłam zaszaleć. Mam mały nałóg kolczykowy. Najchętniej z każdego miejsca jako pamiątkę kupowałabym kolczyki :) Nie ważne, że rzadko kiedy je zakładam.


W końcu wróciłam do domciu. Remont niby dalej w pełni, ale w końcu nie siedzę ciotce na głowie. W końcu mam swoje cztery kąty, trochę prywatności i świętego spokoju.



Jedyny mój wyjazd w tym roku to Zakopane ale tylko na tydzień. Trochę głupio jechać 13 godzin w jedną stronę, żeby pobyć w Tatrach tydzień. Jakieś musza być skutki mieszkanie 40 km od morza. Uwielbiam polskie góry nie mogę się już doczekać wyjazdu. W końcu mój nikonek zobaczy trochę świata :)



Piosenka zbiła mi się strasznie w głowę no i trochę w serce. Może nie tyle piosenka co sam teledysk, na który napatoczyłam się przez całkowity przypadek skacząc po kanałach telewizyjnych.

 

2 komentarze: