czwartek, 5 czerwca 2014

piłka ręczna jest kobietą

Wczoraj byłam z T. na meczu Polska-Hiszpania w ręczną.
Pierwszy raz w tym sezonie odwiedziłam Ergo.
Bilety od dwóch miesięcy kurzyły się na półce.
Piłka ręczna nie jest sensem mojego życia, ale jeśli chodzi o kadrę narodową to ich uwielbiam. Gwarantują maksymalna ilość emocji, walkę do końca, a czasem i cud na zakończenie czasu. :)



T. robił zdjęcie, co widać po ostrości. (znaczy jej braku)
Ważne, że jest zdjęcie zaświadczające o mojej obecności na meczu :P
Ostatnio (dzięki P.) może nawet zaczęłam akceptować to jak wyglądam... Czyżby miał aą taki dar przekonywania? możliwe :)




Najistotniejsza rzecz WYNIK 25-22 niestety dla Hiszpanów
no i 3 nasze nietrafione karne
a pod koniec meczu zaczarowana bramka Hiszpanów i wszystko broniący Bramkarz.
To jest jedyne zdjęcie Hiszpańskiej reprezentacji jakie zrobiłam. Bohaterami numer jeden dla mnie są nasi szczypiorniści tj. polscy. 




S. Szmal w pierwszej połowie pokazał klasę.
Zawsze się zastanawiałam jak można mieć taka kontrole nad rekami i nogami.




Był to pierwszy mecz piłki ręcznej na którym byłam i mam nadzieję że nie ostatni.
Mimo, wszystko i tak siatkówka porywa mnie bez reszty :)
Atmosfera na meczach siatkówki tez wydaje mi się (o niebo) lepsza. Może, to tylko kwestia faktu, że wczorajsza rywalizacja była tylko meczem towarzyskim... Prawdziwe zmagania zaczną się w sobotę z Niemcami, lecz już beze mnie na hali.




We wczorajszym meczu, prym nadal wiedli bracia Jureccy. Czyżby nadal kadra B. Wenty miała być trzonem reprezentacji? Mimo liczb w metryce?
Za chłopakami jestem całym sercem, ale chyba na cuda nie mamy co liczyć, do momentu aż trener M.B. nie stworzy kompletnej drużyny.




Dzień jak zwykle zaliczę do tych udanych i niezapomnianych. Mimo, że wynikowo była porażka.

1 komentarz: