Przechodziłam obok skejtparku i miałam wrażenie jakby jakaś część mnie umierała. Zbytnio nie wiem jak mam pogodzić deske, nauke, gitare i inne codzienne sprawy.
Myslalam kiedys nad sporządzeniem takiej listy. Może w ten łikend uda mi się ją ułożyć. W każdym razie postanowiłam sobie, że za bardzo marnuję weekendy. jedyny plan jaki wpadł mi do głowy to zrobienie planu, co mam do zrobienia.
A swoją drogą jak w języku polski mówi się na Weekend?
Macie może zrobioną liste pt.: Zrobić przed śmiercię? Co byście na niej umiescili?
hahah chyba tez sie mowi weekend..
OdpowiedzUsuńchyba jestem zbyt leniwym człowiekiem na wykonanie takiej listy
OdpowiedzUsuńmi ostatnio tez trudno cokolwiek pogodzic z nauka. a listy takiej nie mam, ale znalazloby sie na niej bardzo duzo szalonych rzeczy :D
OdpowiedzUsuń