To może zacznę od początku. W 4 osoby pojechaliśmhy na szkolenie odnoście projektu młodziezowego powstałego dzięki pozyskanym funduszom.
Zajęcia były w Osnówku, ale musieliśmy zrobić sobie zdjęcie
przy tabliczne z nazwa pobliskiej wioski...
Ludzie byli najróźniejszy. To właśnie spowodowało bardzo dobrą atmosferę jaka zapanowała. Pracy było sporo, informacji ogromna ilość. Nie wiem czy zapamiętałąm tyle ile bym chciała. Jestem tak wykończona. Chyba 4 kawy dziennie, dla mnie to stanowczo za dużo.
W nocy oka nie zmrużyłam. Mieliśmy wgl nie spać, no wiadomo wszyscy sie wykruszyli. A ja później nie miałam już z kim konwersować nabardzo poważne tematy. Złapała mnie taka głupawka, że od 4 w nocy cały budynek słyszal jak śmiałam się z BOCIANA.
Myślałam, że mnei zabiją za te dysputy filozoficzne o plenerze z bocianem przy wschodzie słońca. Gdybym zabrała ze sobą lustrzankę to na pewno poszłabym. Okolica była urocza. Taka wieś całkowicie na uboczu. Wczoraj zgadaliśmy się z chłopakami ze Starogardu i poszliśmy na spacer. Tez poruszaliśmy wszelkie możlie tematy.
To już była inicjatywa N. litrowe lody i pożyczone łyżeczki od kobiety mieszkającej po sąsiedzku.
To był genialny pomysł. Lecę do mojego kochanego łóżeczka, może w końcu w tygodniu się wyśpię, skoro w weekend nie dałam rady.
Fajne szkolenie pewnie :) Ja ostatnio na wycieczece też nie spałam i taką głupawkę mieliśmy ;)
OdpowiedzUsuń