czwartek, 24 maja 2012

rozmarzona...

Jestem wykończona i do tego niewyspana. Zawsze gdy pamiętam co mi sie śniło jestem niewyspana. Chyba pierwszy raz miałam coś takiego, ze śnilo mi się coś co dzialo sie niby obok mnie ale mnie nie było. Czuje sie jak narrator wszechwiecący, do tego wszysrtko było tak realne. Dwie odoby z mojej klasy poleciały balonem na romantyczną kolacyjno-randko-spotkanie przy zachodzie Słońca. Najlepsze jest to, ze one ze sobą nigdy nie gadały. No może prucz dzisiejszego pytania "Gdzie mamy lekcje" na które i tak w zasadzie odpowiedziałam ja. Z tym snem to była dłuższa historia, ale nie chce mi się aż tyle pisać. Zazdroszcze takiej przygody, miłosci czy przyjaźni nie wiem jak to nazwać. 



Przed moim oknem rozkłada się własnie cyrk. W zasadzie juz nawet nie pamiętam jak to wygląda od środka, ale jedno wiem, że to jest nic fajnego przynsajmniej z perspektywy tych zwierząt. Nie wyobrażam sobie jak można trzymac je w jakis malych, brudnych i smierdzących klatkach, dawać im jedzenie tylko wtedy gdy dobrze wykonają polecenie lub po prostu je bic. Jeźdzą po miescier i sie reklamuja, ze jest to jedyny cyrk, który ma jakiegod tam tygrysa. Czyli dzikie zwierze, które powinno zyć na wolnosci. Zastanawiam sie tylko, czemu to jeszcze nie jest zabronione... A co wy myslicie o takim traktowania zwierząt???

Szkoda, ze to było tak dawno...

Mam powrót kabarertowej miłości. Uwielbiam ich w szczególn ości za ta radośc która od nich tak emanuje. Teraz potrzebuje takiej pozytywnej energii.



Ksm'ki
♥ Michał, Karol, Jarek i Marcin  ♥

4 komentarze:

  1. oj samotnie to nie radzę:P O ile w centrum gdzie jest masa ludzi jest W MIARĘ bezpiecznie, to jak nieco się przemieścisz na osiedle, to może być nie miło;c

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki ^^
    Ja mam na tyle fajnie, że pamiętam sny, a do tego potrafię je kontrolować c:

    OdpowiedzUsuń