niedziela, 15 lipca 2012

o Viktorio, moja Viktorio...

To już koniec warsztatów. Wczoraj był pokaz filmu i czuję jakby pewna cząstka mnie znikła. Przez te 2 tygodnie żyłam praktycznie tylko nagrywaniem. Teraz w mojej głowie siedzą tylko dwa słowa: ♥SŁONECZNA♥ITALIA♥ Odliczam już dni do wyjazdu. Mimo, że w zasadzie jeszcze połowa rzeczy niekupionych, atmosfera kolonijna troche sie rozwaliła, ale damy rade  :D



Takie tam z wielbłądem z cyrku. Mam jeszcze pare fotem ale w aparacie taty Nieznosze cyrku, ale zwierzaki pasły sie przed moim domem to musiałam im machnac fotke. Ostatnio tata przebąkuje cos o lustrzance. Chyba chce mnie zmotywowac do zakupy, tylko jak ja uzbieram 2 tysiaki.



To jest efekt mojego wyjscia do galerii po puzzzle. Wiedziałam, ze empik w Tczewie nie jest dobrym rozwiązaniem. Nabyłam 2 płyty RHCP, ksiązka P. Bawlikowskiej no i puzzzzle. Płyty są genialne, choc rodzicom średnio odpowiadaja :D
Po powrocie z kolonii wyjezdzam w góry, do Zakopanego. Mam nadzieje, ze będzie fajnie. Może towarzystwo rodziców i sis w górach nie wrózy najlepiej chce dojśc do 5 stawów  :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz