środa, 25 lipca 2012

taniec z nitkami

Dzisiaj tak dla rozrywki przeszłam sie na drugi koniec miasta do biura podróży po szczegóły odnośnie wyjazdu na kolonie. Włączyła mi sie syndrom turysty. Ubrałam moje okularki przeciw słoneczne (zasłaniające mi pół twarzy), krótkie spodenki, jakas pierwszą lepszą bokserke i sandały. Poczułam sie jak na kolonii spacerując moim miastem. Jednak wszystko i wszystkich miałam gdzieś. Byłam tylko ja i słoneczko. Tak się za nim stęsknilam.

znowu rzuciło mi sie na transoletki z muliny...

a to nowy wrozek w którego wplotłam błekitne koraliki...

Czasami mam wrażenie z mojej głowie siedzi jakaś mała niewinna istotka, która zyje tylko marzeniami. Bardzo jej dziękuje, że przypomina mi o nich bo one nadają sens życia (przynajmniej mojego).


Wpadłam w nałóg ogladania wystawy biur podróży. Nie umiem przejsc obojętna wobec nich. Zauwazyłam dzisiaj oferte wyjazdu do Korfu. W mojej głowie była juz wiznja jakiejś afrykańksiej dzikiej wyspy, a gdy sprawdziłam w neckie: Wyspa Grecka. Moja wyobraźnia różni sie troche o d rzyczywistości i mojej znajomości geografii  :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz