Szklarska Poręba i ferie to już zamknięty rozdział. Wracam do szkolnej rzeczywistości.
W poniedziałek naszła mnie ochota na napisanie nottki, ale nie miałam dostępu do internetu, więc postanowiłam napisać na kartce i wstawić potem jej zdjęcie. Niestety mam straszny charakter pisma, mimo że się starałam.
Właśnie Tato przyniósł mi z piwnicy kasety E. John'a i D. Roussos. Biegne poszukać w domu jakiegokolwiek sprzętu, który jest w stanie je odtworzyć. :)
Ech, też bm sobie z chęcią skoczyła jeszcze do Szklarskiej, chociaż na chwilę :(
OdpowiedzUsuń