Właśnie wróciłam z wolontariatu z koncertu SDM (Stare Dobre Małżeństwo). Jestem wykończona. Koncert wielkiego wrażenia na mnie nie zrobił, ale zważając że nie płaciłam za bilet nie mam prawa krytykować. To jest chyba jedyny polski zespół jaki znam, którego piosenki jak dla mnie maja jakies głębsze przesłania. Dawka gitarowego grania była mi potrzebna do dalszej egzystencji. Znów wróciła mi ochota grania na gitarze i szperania w necie ciekawych piosenek.
No i w gazetce z empika wyczytałam, że juz można kupić ostatnia część trylogii delirium a mianowicie "REQUIEM". Mam nadzieję, że dostane ją na wielkanoc, bo dwie poprzednie części przeczytałam od razu po otrzymaniu ich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz