Uwielbiam to słoneczko. Wspiełam się na szczyt moich ambicji i poszłam biegać, znaczy wypróbowac moje butki do biegania. Wróciłam wykończona, ale z drugiej strony miałam w sobie tyle energii i radości nie wiem skąd wynikającej.
Lenistwo i głupie wymówki pogrążają mnie. Dobrze rozplanowana niedziela bez tv i kompa trwa o wiele dłużej. Podstawą sukcesu jest dobry plan i wytrwałość w pracy. Do takich ambitnych wniosków doszłam oglądając wyczyny naszych chłopców na skoczniach narciarskich na MŚ we Włoszech no i J. Kowalczyk.
Ile to radości może mi sprawić samochodzić z kinderniespodzanki. Wszyscy poszli do kościoła, a jak driftowałam po stole w dużym pokoju. :)
Po raz kolejny zwracam się do was z prośbą o pomoc mi z prezentem. Moja koleżanka z którą koresponduję listownie ma na początku kwietnia urodziny i chcę jej wysłac jakis mały upominek w liście. Kartkę urodzinową wysle na pewno i dorzuce nasze zdjęcia z ferii, ale chciałabym jeszcze dość dorzucić tylko nie mam pomysłu na coś małego, lekkiego ale i orginalnego.
No i na koniec wstawiam besta, który staje się moją aspiracją na nastepne 5 dni :)
hm.. nie mam pomysłu.. ;/ może jakiś brelok?
OdpowiedzUsuńobserwuję :D
Może bransoletka :)
OdpowiedzUsuńświetny blog :D pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ci, że biegi dają ci radość XD... Ja nienawidzę biegać, ale muszę chyba zacząć. Daj mi trochę swojej motywacji :DD.
OdpowiedzUsuńCo do prezentu niestety nie mam pomysłu... Tak ni z tego ni z owego nie wymyślisz. Jakie zainteresowania ma ta koleżanka?
ten samochodzik rządzi XD.