sobota, 16 listopada 2013

ale niech slowo kocham jeszcze raz usłysze

Cóż za ironia losu, po raz kolejny chciałam nawiązać bliższy kontakt z Panem Tadeuszem, a on o mało mnie nie zabił spadając na mnie z najwyższej półki tzn. książek zakurzonych, ciekawych.

Tekst ten to właśnie fragment z 8 księgi. 


Właśnie wróciłam z Brach..., od P.
W co się wkręciłam. Stojąc na peronie w jego ramionach czułam, że wszystko się wali. Cała rzeczywistość się rozmazuje i traci kolor. Czemu jak już kogoś poznałam, na kim mi bardzo zależy to musi nas dzielić 48 kilometrów po torach. Niby nic, gdyby droga nie miała w sobie godzinnego stania na dworcu między wysiadką z jednego pociągu i wejściem do drugiego.
Ale i tak czuję, że jest dobrze, bardzo dobrze :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz