Zawsze wypierałam się tego, że jestem uzależniona od technologii. Gdy próbuję spojrzeć na siebie z boku. To fakt, ostatnio bardzo zżyłam się z moją komórką. Kiedyś w ogóle nie czułam z nią żadnych więzi, emocji. Strasznie głupio to brzmi, ale większość osób nałogowo sprawdza gdzie ma telefon, albo nawet nie wypuszcza go z ręki (przypuszczam, że to z powodu iż nie mieści się do kieszeni w spodniach :]). Za to do komputera ciągnie mnie w szczególności youtube. Wracając do sedna. polonista skrytykował wszystkich użytkowników po całej linii, ale zaciekawił mnie wątek: kiedyś ludzie prowadzili pamiętniki, do których nikomu nie pozwalali zajrzeć. Dzisiaj te funkcje przejęły blogi, z ta różnicą że każdy ma do niego dostęp i informacji na nim umieszczonym. Ile rzeczy z życia prywatnego, osobistego wypływa na bloga, które nie powinny ujrzeć świata? Jak wygląda mój portret internetowy. Czego można się o mnie dowiedzieć przez to w co klikam, co publikuje i co piszę?
Nie wiem czy zauroczył mnie fakt, że jest po włosku, czy jej piękny tekst, czy po prostu wykonanie...
W każdym razie, jest urocza ♥
Założyłam tego bloga, żeby motywował mnie do robienia zdjęć. Po części spełnia swoje zadanie. Jednak zamiast zdjęć to właśnie tekst pełni tu główną rolę. Blog nie jest popularny, więc chyba nie narusza mojej prywatności, a na pewno sprawia mi przyjemność pisanie czy publikowanie tutaj różnych rzeczy. Czytać też lubię inne blogi, bo pokazują one spojrzenie innych na różne tematy. Można też wymieniać opinie na temat zdjęć (co w zasadzie jest dla mnie bardzo ważne). Pod warunkiem, że ktoś napisze coś sensownego, nie tylko banalne "ale śliczne zdjęcia".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz