wtorek, 20 maja 2014

jeszcze będzie przepieknie, jeszcze będzie wspaniale

Przewińcie czas o ten tydzień do przodu. Proszę!!!
Jeszcze tydzień do ustnego polskiego. Na razie tylko czekanie na lepsze jutro. A może po prostu kolejna wymówka i przekładanie wszystkiego na później? Czas przelatuje mi przez palce, a ja nie potrafię nic zrobić. W głowie ostatnio ciągle tylko matura... Po ustnym niemieckim, wiem że będzie trudno, bardzo trudno. Niby ustne to błahostka, ale jeśli ktoś boi się wypowiedzieć słowa przy ludziach, to co dopiero ma powiedzieć na 15minutowy monolog?
Poddaję się, opuściły mnie ostatnie siły...


Po weeeekendzie czułam się jakbym mogła (a może jakbyśmy razem mogli) góry przenosić. Jednak niedziela się skończyła, wspomnienia zostały tej drugiej osoby osoby obok.
Daj mi ktoś, ktokolwiek energii, siły i wiary. Niby nic się nie stało, ale jednak...
Chyba każdego nachodzi czasem wrażenie, że marnuje swój czas, który nie wiadomo kiedy się skończy. Z reguł wtedy dostawałam motywacji do działania, znajdywałam jakąś motywacje do działania. A teraz? Nic, po prostu nic. Coś się kończy, a nie zaczyna się nic.


Miło, że przynajmniej Smerfy są szczęśliwe.
Tyle zdjęć na komputerze, które zamiast lądować na blogu lądują w koszu.
Tyle słów do napisania tutaj, które ulatują w niepamięć.
Tyle emocji to ubrania w słowa i opowiedzeniu o nich światu, które stają się nieistotne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz