poniedziałek, 16 czerwca 2014

magiczny weekend

Powróciłam. Niby wczoraj. Ale do życia powróciłam dopiero dzisiaj.
Stegna z P.
Weekend był magiczny, nie można temu zaprzeczyć. Minął w mgnieniu oka.
Podobno trwał 3 dni, a w moim mniemaniu minęło ledwo parę minut.
Czyżby to zasługa drugiego 36.6 obok? Zapewne.



Pogoda nam nie dopisała. (delikatnie mówiąc). Cale pole namiotowe było dla nas :)
No i mimo takiej ulewy namiot nam nie przemókł, a to już cud w moim przypadku.
Jak to się stało, że z P. wszystko jest  takie fajne i niepowtarzalne? Tego nie wiem, wiem że jestem szczęściarą, że stanął na mojej drodze, przez przypadek.
Czasem jest lepiej, czasem gorzej, ale ostatnio jest aż wspaniale. Czyżby to zapowiedz czegoś złego?



Siedziałam dzisiaj w pracy (w sklepie) i tak obserwując stałych klientów doszłam do wniosku, że stanowczo chce wrócić do liceum.
Codziennie (klienci) przychodzą po to samo: po najtańszego bronxa ciułając groszaki po kieszeniach, albo po co wino podobnego. Przyszłość mnie przeraża. Nie chcę żeby moje życie za te 20 lat tak wyglądało. A prawdopodobieństwo takiego biegu wydarzeń jest dość spore.
Marzę o szczęśliwej rodzinie, domu z ogródkiem, psa przez bramą i radości domowników, że któryś z członków rodziny wraca do domu. Niby takie zwykłe, a jak trudne do osiągnięcia...
Chyba mam za dużo czasu na myślenie podczas układania towaru.
Jak często okazuje się, że osoby którym na pozór nic brakuje, jednak robią nieodwracalne rzeczy?



Te 3 dni był tak wspaniałe. Odpoczęłam od wszystkiego, co tylko możliwe.
NIE WAŻNE GDZIE, WAŻNE Z KIM!!!
Szkoda, że tak mało zdjęć zrobiłam. Właśnie, zdjęcia które dzisiaj wstawiam są NASZEGO autorstwa. Nie pamiętam już które robiłam ja, które P. A słowo "naszego" brzmi fajnie. Już nie "mój, moja, moje" ale "nasz, nasza, nasze".
Uważam, że podpisywanie się pod czyimś zdjęciem jest ohydną rzeczą. Kradzież cyfrowa XXI wieku czasem ciężka do wykrycia. Sama czułabym się potwornie. Wiem, że są to tylko głupie fotki z wakacyjnego wyjazdu, ale sam fakt jest dość popularny w internecie, a kradzież dla mnie jest czymś nie do zaakceptowania.



Dzisiaj parę moim zdjęć, to tylko dzięki P. bo jest jedyna osobą, która robi mi zdjęcia. :) I nie marudzi, że aparat nie chce zrobić zdjęcia :)
Dogaduje się z moim Nikusiem lepiej niż ja :P
Ostatnio trochę z Nikonkiem się rozeszliśmy. Jego waga i gabaryty coraz bardziej mnie denerwują, ale jeśli nie będę go ze sobą nosić to nie będę się fotograficznie rozwijać. I to wszystko do tej pory pójdzie w las.
Teraz jest już ten czas, że jeśli sama się do czegoś nie zmotywuję to nikt inny tego za mnie nie zrobi. Nie mam nad sobą kata który by mi pokazał drogę, którą powinnam pójść albo chociaż zrobić kilka kroków na spróbowanie lub ewentualnie delikatnie popchnąć. Nie dorosłam do samodzielnych decyzji, a co dopiero o dojrzałych odpowiedzialnych decyzji. Mentalnie czuję się jak gimnazjalistka, która boi się przyszłości. Cieszy się dniem obecnym wiedząc że będzie co będzie, a jak sama nie da rady to ktoś jej pomoże i będzie dobrze.



Tak wiało niemiłosiernie :) 
Kochanie wybacz, ale chyba już pora, żeby ujawnić Ciebie światu.A co tam, niech mi zazdroszczą MOJEGO księcia z bajki :)
Mundial w pełni. Po meczu Niemcy-Portugalia jestem zawiedziona rozczarowana wkurzona...
Już nie wspominając, że jako osoba wstająca o 5 rano nie jestem w stanie dotrwać do końca drugiego spotkania dnia meczowego :(

2 komentarze:

  1. Jestem w internetach :D,ale Żabciu miałaś wstawić te, na którym nie wyglądam jak seryjny morderca :P
    BTW. KOCHAM CIĘ <3

    OdpowiedzUsuń