Właśnie wróciłam z Centrum Kultury i sztuki (CKiS). Byłam wolontariuszką na spektaklu Krystyny Jandy. Genialna sztuka i gra aktorska. Ciekawe co dzieje się w głowie takiego artysty gdzie po 2 godzinach ciągłego mówienia (gdyś była sama na scenie) wraca do pokoju i jest sama. Nie chciałabym byc sławna, ale też nie chciałabym by c zwykłym przeciętnym czlowiek pracującym od 8-16 i nic poza tym.
wejściówka mojej mamy jako osoby towarzyszącej...
Wolontariat jednak strasznie męczy. Przed dobre 4 godziny stałam w moich nowych szpilkach. Zważąjąc na to, że moje nogi nie przywykły do takich butków. Jednak co trampki to trampki, choć i te potrafia mnie obcierać :D
no i oczywiście autograf musi być...
Mam plan z każdej imprezy zabierac plakat z autografami i za jakis czas okleic nima całe ściany w pokoju.
Leze własnie na moim łózku i zastanawiam sie co by było gdyby... Lubie czasami tak pomarzyc i pogdybac. Chyba naszła mnie ta chwila kiedy musze zdecydowac co dalej. Nie chce byc jak ta bohaterka spektaklu, ktora nieswiadomie zrójnowała całe swoje zycie.
Dobranoc!!! Buenanotte!!!
;)
OdpowiedzUsuńnie wiem ile dokładnie bo nie ja płaciłam, a jeszcze koszty przesyłki były, ale zapłaciłam mniej niż w sklepie :)
OdpowiedzUsuńfajny blog ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam. dodajemy ? ;)
fajnie!:))
OdpowiedzUsuńwow :)
OdpowiedzUsuń: )
OdpowiedzUsuńWielbię Krystynę Jandę po ostatniej lekturze jej felietonów, niezwykła kobieta i aktorka :)
OdpowiedzUsuń