sobota, 9 czerwca 2012

nie ma deszczu jest zajawa!!!

Powrót zajawy. Wczoraj "skejtpark" w zasadzie to parodia skejtparku, ale jeździć się da. Pierwszy raz od 2 tygodni moje nogi stanęły na desce. DSK miała chyba największy wpływ na mojde życie, na to jaka jestem.

wczorajsza deska...

Rozkminiałam dzisiaj na flacie fakie shovit sexchange. To jest jakaś porażka, próbowałyśmy to z Justyną nagrać o ogarnąc w zwolnieniu. Najbardziej bezsensowny trik jaki kiedykolwiek chciałam ogarnąć. Raz nawet ładnie go skleiłam tylko skończył sie dupnie, nie wiem dokładnie jak gto możliwe, ale przypieprzyłam łbem o nawierzchnie.


Wyszłam na deske tylko na chwile pod dom, a wyszło jak zawsze. Końcowo wylądowałam na boskich do kosza, gdzie jest pożadna nawierzchnia, a "po drodze" wpadfłam do dziadkków. Jednak był tylko dziadek i oglądaliśmy I połowe meczu Dania-Holandia (jestem załamana bo obstawiawałąm 2-0 dla Danii tak na przekur wszystkim). Świerze truskawki, delicje, mecz i kawa z mlekiem (będź też mleko z kawą jak zwał tak zwał) cuż chcieć więcej.



Wpadam w skrajną depresje, od półtora miesiąca nie znalażłam nic w skrzynce zaadresowanego do mnie.

rock to fakie

Sącze teraz cieplutkie mleko prze czekoladowa słomke. :D
JEEAAAH  1-0 dla Niemiec

2 komentarze:

  1. o na desce umiesz jeździć :D ja nie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. taaak, podobał mi się ten zamek, ale wolałabym mieć innego przewodnika! :) piękne wnętrze, ale najgorsze było to, że to nie jest orginalnee, tylko jest to po jakimś remoncie, poprawione obrazy, ale OK.:) W żadnym przypadku nie stracisz cennego czasu, na jakieś badziewa.


    o na desce jeździsz:)) ja jeżdże, również, ale na dwukołowej :)

    OdpowiedzUsuń