Zaczełam sobie przyczepiać na monitor kartki ze słówkami niemieckimi...
Świetny był dzisiejszy dzień. Pchli Targ i skręcanie balonów. Opanowałam robienie: piesków, słoni, mieczy i kwiatków. NIe wiedziałam, ze od tego mogą tak sgtrasznie boleć ręce. Prawy nadgarstek kompletnie odmawia mi współpracy wraz z odciakmi. Podziwiam tych ludzi, którzy tak zarabiają. Początki musiały być dramatyczne. Ja kręciłam je tlyko przez 4 godziny ze znajomymi. Przynajmniejn atmosfera była dobra. Mycie rąk w skaczącej fontannie inteligentne tez nie było.
Czekałam dzisiaj na koleżanke i poczułam się jak w jakiejś fajce gdzie jest drzewny tunel...
Wracam w środe, mam nadzieje że szczęśliwa i wypoczeta. Modle sie tylko o normalna pogode, byle by nie padało. Nawet nie licze, ze zintegruje sie z klasą, ale to i tak będzie moja wycieczka. Biore gitare, więc przynajmniej napewno nie będe się nudzić. :D
CIAO!!!
Czemu miałabyś nie zintegrować się z klasą? Bądź dobrej myśli! ;)
OdpowiedzUsuńBrakuje Ci na blogu zakładki z obserwatorami - dodaj ją sobie, bo jeśli ktoś będzie Cię chciał obserwować, to nawet nie ma jak.