czwartek, 7 czerwca 2012

Powróciłam...

Wróciłam wczoraj z wycieczki, ale kompletnie nie wiedziałam co działo sie wkoło. Czuje sie niewyraźnie. Jestem strasznie niewyspana i przeziębiona. Dobrze, ze nie padało, ale i tak było zimno. Ciesze się że już wróciłam. Jedno jest pewne takie biwaki nie leżą w mojej naturze. Wolę byc ciągle w ruchu, zwiedzać, spacerować, a nie siedziec na tyłko w jakis obskurnych domkach. Na pewno będzie co wspominać. Ogarnełam jak sie gra w makao  :D


jeszcze z łikendu majowego (park dinozaurów- Solec Kujawski)
POLECAM JEST ŚWIETNY...

Właśnie znalazłam przypadkowo adres koleżanek z kolonii, na której byłyśmy 3 lata temu. Dawno nie miałyśmy kontaktu, szkoda bo dobrze sie dogadywałyśmy. Musze napisać do nich list. Mam tylko nadzieje, ze przeez ten czas nie zmieniły  adresu.

ej Ty co się tak patrzysz?

Skejtowskie popołudnie uważam za udane. Od 2 tychodni wyszłam na deske, nawet pare fot pstryknełysmy. Kawałek drewna poprawia mi humor jak nic innego. Przynajmniej na te 3 godziny myslałam o samych zakręconych pomysłach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz