piątek, 16 listopada 2012

tristezza

Polowinku już za tydzień, a ja ndal nie mam sukienki. Mamusia ma juz dosyć. Nie moja wina, że wyglądma jak wyglądam i każda sukienka na mnie źle lezy. Nie musi wszystkim wkoło powtarzać, że jej tez nie odpowiada moja figura.

 
Dzisiaj wkońcu doszly moje struny do gitary. Zdążyłam je już wymienić, teraz tylko czeka mnie nałogowe strojenie ich. Gitara budzi we mnie coraz więcej rozmyslań, czy jest sens żebym dalej na nią chodziła. Chyba przestało mnie to już cieszyć.


Mój dzisiejszy "tatuaż" wykonany przez O. na religii. Weeekend mam zaplanowany mało towarzysko. Musze się wziąć do nauki. W przyszłym tygodniu próbne matury, więc lekcje bedą pewnie skrócone. Dzień mija za dniem. Czas przelatuje, przez palce, a chęci do czego kolwiek odeszły bezpowrotnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz