piątek, 1 listopada 2013

Wszystkich Świętych








Mam dość tego nacisku medialnego. Wszyscy wspominają zmarłych, jestem tak wewnętrznie przybita. Nie mam żadnych grobów, mam strasznie małą rodzinę z beznadziejnymi relacjami międzyludzkimi. Byłam dzisiaj na 2 godzinnym obiedzie u dziadków i wszystkiego mi się odechciało. Pomyśleć sobie, że kiedyś to lubiłam.
Te szaleństwa pod cmentarzami to jest jakiś obłęd. Nie widzę w tym nic wartościowego. Skoro ktoś chce się modlić to polecam mu cisze, a nie gwar, hałas, szaszor i presje innych na cmentarzu. Może kiedyś to zrozumiem? Dzisiaj jest to dla mnie kompletny bezsens.


Jutro umówiłam się z P. boję się co z tego wyniknie. Tydzień miałam wyjęty z życia, bo siedziałam na fejsie i z nim pisałam.Ale czy ja tego chce? Co będzie to będzie. Mam nadzieję, że rozejdzie się po kościach :)


Mam strasznego kaca moralnego. Od kiedy babcia jest w moim mieście w ośrodku, byłam o niej tylko raz. Pora najwyższa to zmienić. Pora zacząć robić to co uważam za słuszne, a nie przejmować się tym co mówi kobieta której już chyba nigdy nie zrozumiem.


Nie wiem co mnie wzięło na zdjęcia ze świeczkami.



1 komentarz:

  1. Zgadzam się,że jeśli ktoś pragnie chodzić do kogoś na cmentarz to po prostu to robi,a nie jedynie raz w roku,chociaż niektórych nawet na to nie stać. Dla mnie jest to bardziej czas przemyśleń,wspomnień.
    Świetne zdjęcia ze swieczkami. Oddają klimat.

    OdpowiedzUsuń