sobota, 30 czerwca 2012

ze słońcem za pan brat...

Hej, wpieprzam właśnie zapiekanki bo dopiero co wróciłam z deski. To właśnie kocham w wakacjach, Jestem wykończona. Na termometrze cos ok. 30 stopni w cieniu. Pogoda całkowicie antyskejtowa. Mimo to jakos dałysmy rade. Zjadłam 2 lody, wychlałam 1,5 litra wody ale żyję. Nie mam czasu na nic.

strefa kibica - z każdą minutą facet z szalikiem
bardziej mi zasłaniał. Ważne że kibicował ITALY...

Czwartek- strefa kibica (ITALY ITALY ITALY)
Piątek- ciechowskie piosenki (koncert w amfiteatrze z piosenkami G. Ciechowskiego)
Sobota- deska
Dzisiaj obciachałam moje stare dzinsy na krótkie spodenki. Bałam się że efekt będzie gorszy. W zasadzie to było tylko tak z ciekawości. Może nawet zaczne w nich chodzić... Zaświtał mi pomysł w glowie, żeby cos na nie naszyc (myslałam o gotowej naszywce) lub kupić farbki do ubrać i narysowac cos na tylniej kieszeni. Może znajde jakies aspiracje w necie.

Zakończenie roku i znów mam pewłno kwiatów w domu.
Tak mam rodziców-nauczycieli...

W poniedziałek zaczynam dwutygodniowe warsztaty filmowe. Nakręciłam sie na nie. Licze że będzie fajnie. Efektem końcowym ma być nasz mały filmik. Od dawna chodziło za mna co s w tym stylu. Samej jednak jakoś zapału mi brakowało, a tu nagle plakaty na mieście :D

 

Niezapomnianych i udanych wakacji życzę!!!


poniedziałek, 25 czerwca 2012

Z ciągłą muzyką za oknem...

Wkońcu po Dniach Ziemii Tczewskiej... Ciągłe remiksy lecące z wesolego miasteczka. To już nie ta sama impreza co  w latach ubiegłych. W sobote troche wolontariuszyłam, robiliśmy pole balonowe. Dzieci mogły wyrywac je z ziemii i własnoręcznie malowac. Potem koncert Raggafayi i Budki Suflera (na tym drugim juz nie byłam pod sceną).


Czuje już wakacje. Już sie nie moge ich doczekać. W zasadzie teraz w szkole i tak nic sie praktycznie nie dzieje.
W czwartek moze jade z ojcem do strefy kibica do Gda. Fajnie by było, ale nie wiem co z tego wyjdzie.


Justyna... Zdjęcia z dnia deskorolko (21 czerwiec). Byłoby extra gdyby nie ulewa podczas drogi powrotnej na dworzec. Dawno tak nie zmokłam.

środa, 20 czerwca 2012

wakacje, znów będa wakacje

Jutro DZIEŃ DESKOROLKI.
Zapowiada się ciekawie, no chyba, ze pogoda będzie taka jak dzisiaj. Już mam zajawe, ale za oknem brzydko pochmurno i ogólnie beznadziejnie.
W szkole zamuł. Lekcji już praktycznie nie ma.

Znów mam faze na wysyłanie listów i kartek pocztowych...

Wszyscy dzisiaj jarają się otwarciem galerii kociewskiej w moim mieście. Nawet nie chce myslec co tam sie dzieje, jakie tłumy. Jedyne co mnie cieszy w tej inwestycji to  empik. Wkońcu książki i płyty w zasięgu mojej ręki. Nie będe musiała jeździć do Gdańska po jakąś konkretną płyte. Kupowanie ciuchów w sieciówka nie kręci mnie. Zamiast biegac za promocjami wole poskejcic.

fakie pop-shovit sexchange...

Zaraz lece do miasta, do julilera po kolczyk do chrząstki. Może wkońcu kupie jakąś podkowe ze storzkami.

sobota, 16 czerwca 2012

w drodze po zwycięstwo...

Polska!!!!!!!!!!!!!!!
Pokażmy wszystkim, że jesteśmy najjjlepsi!!!!!!!!!

Wczoraj szkoła, święto ulicy było genialnie. Graliśmy w zabawy z lat dziecięcych. Byłam w szkoku, że skakanie przez linki/skakanke przyciągnie tyle osób w wieku od 6 lat do 60. Naprawde skakali wszyscy. Jedna pani koło 60 lat odłozyła siatki z zakupami i zaczęła z nami skakać, była moc. Potem wieczorna deska była zajawa, mimoże z tylko z chłopakami. Gra w s.k.a.t.e oczywiście musiałam przegrać, ale cuż... Na koniec mecze, ale byłam tak wykończona że padłam na Anglia - Szwecja. Czułam się niczym ci opiłkarze tak mnie nogi bolały. Dzisiaj tez zakupy, sprzatanie i deska. Jutro szkolenie z zonglerki, ciekawe co z tego wyjdzie.


Oglądałam w TV wywiad z K. Błaszczykowskim. Mimo, ze było to nagrywane 2 lata temu i tak zrobiło na mnie sporo wrażenie. Pokazał swoje oblicze, silnego człowieka który nie raz oberwał od życia porządnie po tyłku.
Lece kibicować. Niestety sama, bo matka z sis pewnie się zaraz wykruszą, a on e
Obstawiam wynik 3:1. Juz nie moge sie doczekać. Roznosi mnie energia...



Wygrac im sie uda, ucieszy się Smuda!!!
i my też...

czwartek, 14 czerwca 2012

ciągle pada...

Oglądam mecz Italia-Chorwacja, zdazyłam włączyc komputel a tu już gol dla Italijczyków. Jak tu się uczyć jak od 18 siedze przed telewizorem?

takie tam wakacyjne z ojcem :D

Za tydzień Dzień Deskorolki i brak jakiś konkretnych planów na ten dzień. Weekend mam juz cały zajęty pod warunkiem, że będzie normalna pogoda. Jutro święto ulicy (wolontariat) czyli napewno duzo śmiechu, bo mamy mieć zabawy z lat dziecinnych, sobota DSK może gdzieś po za Tczew, a w niedziele szkolenie z żonglerki :P


Zawartość mojej wczorajszej skrzynki pocztowej. Piesek jest z Niemiec, a te dwie pozostałe były w kopercie z Holandii. Pierwsze kartki, które przyszły do mnie w kopercie. Strasznie rozbudziły moją ciekawość. Zawsze czytam je wchodząc po schodach na 2 piętro, a wczoraj musiałam podjarana że dostałam kartki szukac czegoś czym mozna otworzyc koperte.


Lecze, kibicować i moze nawat poucze sie na sprawdzian z majzy i odpowiedź z niemca.

sobota, 9 czerwca 2012

nie ma deszczu jest zajawa!!!

Powrót zajawy. Wczoraj "skejtpark" w zasadzie to parodia skejtparku, ale jeździć się da. Pierwszy raz od 2 tygodni moje nogi stanęły na desce. DSK miała chyba największy wpływ na mojde życie, na to jaka jestem.

wczorajsza deska...

Rozkminiałam dzisiaj na flacie fakie shovit sexchange. To jest jakaś porażka, próbowałyśmy to z Justyną nagrać o ogarnąc w zwolnieniu. Najbardziej bezsensowny trik jaki kiedykolwiek chciałam ogarnąć. Raz nawet ładnie go skleiłam tylko skończył sie dupnie, nie wiem dokładnie jak gto możliwe, ale przypieprzyłam łbem o nawierzchnie.


Wyszłam na deske tylko na chwile pod dom, a wyszło jak zawsze. Końcowo wylądowałam na boskich do kosza, gdzie jest pożadna nawierzchnia, a "po drodze" wpadfłam do dziadkków. Jednak był tylko dziadek i oglądaliśmy I połowe meczu Dania-Holandia (jestem załamana bo obstawiawałąm 2-0 dla Danii tak na przekur wszystkim). Świerze truskawki, delicje, mecz i kawa z mlekiem (będź też mleko z kawą jak zwał tak zwał) cuż chcieć więcej.



Wpadam w skrajną depresje, od półtora miesiąca nie znalażłam nic w skrzynce zaadresowanego do mnie.

rock to fakie

Sącze teraz cieplutkie mleko prze czekoladowa słomke. :D
JEEAAAH  1-0 dla Niemiec

czwartek, 7 czerwca 2012

Powróciłam...

Wróciłam wczoraj z wycieczki, ale kompletnie nie wiedziałam co działo sie wkoło. Czuje sie niewyraźnie. Jestem strasznie niewyspana i przeziębiona. Dobrze, ze nie padało, ale i tak było zimno. Ciesze się że już wróciłam. Jedno jest pewne takie biwaki nie leżą w mojej naturze. Wolę byc ciągle w ruchu, zwiedzać, spacerować, a nie siedziec na tyłko w jakis obskurnych domkach. Na pewno będzie co wspominać. Ogarnełam jak sie gra w makao  :D


jeszcze z łikendu majowego (park dinozaurów- Solec Kujawski)
POLECAM JEST ŚWIETNY...

Właśnie znalazłam przypadkowo adres koleżanek z kolonii, na której byłyśmy 3 lata temu. Dawno nie miałyśmy kontaktu, szkoda bo dobrze sie dogadywałyśmy. Musze napisać do nich list. Mam tylko nadzieje, ze przeez ten czas nie zmieniły  adresu.

ej Ty co się tak patrzysz?

Skejtowskie popołudnie uważam za udane. Od 2 tychodni wyszłam na deske, nawet pare fot pstryknełysmy. Kawałek drewna poprawia mi humor jak nic innego. Przynajmniej na te 3 godziny myslałam o samych zakręconych pomysłach.

niedziela, 3 czerwca 2012

Wybywam

Jutro wycieczka. Pakuje się, ale nadal nie wiem co mam wziać ze sobą. Odwieczny problem. Tak dawno nie wyjezdzałam. Morze, plaża i następny tydzien bez szkoły.

Zaczełam sobie przyczepiać na monitor kartki ze słówkami niemieckimi...

Świetny był dzisiejszy dzień. Pchli Targ i skręcanie balonów. Opanowałam robienie: piesków, słoni, mieczy i kwiatków. NIe wiedziałam, ze od tego mogą tak sgtrasznie boleć ręce. Prawy nadgarstek kompletnie odmawia mi współpracy wraz z odciakmi. Podziwiam tych ludzi, którzy tak zarabiają. Początki musiały być dramatyczne. Ja kręciłam je tlyko przez 4 godziny ze znajomymi. Przynajmniejn atmosfera była dobra. Mycie rąk w skaczącej fontannie inteligentne tez nie było.

Czekałam dzisiaj na koleżanke i poczułam się jak w jakiejś fajce gdzie jest drzewny tunel...


Wracam w środe, mam nadzieje że szczęśliwa i wypoczeta. Modle sie tylko o normalna pogode, byle by nie padało. Nawet nie licze, ze zintegruje sie z klasą, ale to i tak będzie moja wycieczka. Biore gitare, więc przynajmniej napewno nie będe się nudzić.  :D



CIAO!!!




sobota, 2 czerwca 2012

deszczowy dzień

Deszczowy dzień, ale lubie czasami usiąść na parapecie i podziwiać, jak krople spływają po szybie. Nie jestem żadną pieprzoną romantyczką, bardziej est to objaw moich samotniczych sklonności. Fajne jest takie urozmaicenie od słońca i 25 stopni. Troche martwie si o wzciecyke do Władysławowa. Spędzić 3 dni na morzem w deszczu nie jest zbyt trafnym pomysłem.

Zachód słońca, gdy byłam pare dni temu na rolkach...

Jestem nie wyspana. Wczoraj czytałam książke do 24 i przy niej zasnełam, a rano wstałam przed 6 bo nie mogłam spać, z powodu niedokończonej książki. Pierwsza książka H.Cobena, która wpadła mi w ręce. Facet musi mieć straszną psychike, skoro wymysla takie powikłane historia.

zainwestowałam w 2 nowe lakiery...

Jutro Pchli Targ, pewnie będzie masa fajnej handmade'jowskiej bizuterii, na która i tak kasy nie będe miała. Przynajmniej pobawie się długimi balonami i pewnie jakies foty popstrykam.


takie tam o 6.50 w drodze do szkoły...