sobota, 22 grudnia 2012

klasowe prezenty

Wigilii klasowej nie będe opisywać, bo nie ma czego wspominać. Za to pokażę co dostałam.
Byłam w tak dobrym nastroju, ze przez cały czas chodziłam w mikołajowej czapce, w zasadzie jak co roku. Kiedyś nosiłam ją na dworze przez cały okres przedświąteczny.


Zdjęcie złej jakości, bo robione przez O. która nie ogarnia mojego aparatu...

 
Dostałam renifera i dziewczyny n azwały go RENIA jak w tej reklamie orange z sercem i rozumem. Już jakoś w gimnazjum utarlo się, ze ja jestem jak rozum ta rozważna i odpowiedzialna mysląda zawsze o skutkach, a O. jako ta spontaniczna. Zawsze lubiłam te reklamy, ale ta z Renia i barszczykiem jest genilana. Przez dobry tydzien śmialyśmy się lepienia uszek kopytkami. No i dlatego też kupiłyśmy S. barszczYK. Od O. też taki dostałam i jakoś głupio mi go otworzyc, chyba zostawię na pamiątke.



Od O. dostałam kalendarz z dopiskiem <Sorry, żę przykleiłam taśmą, ale inaczej sie przesuwały>. Nie skumałam o co chodzi, ale po rozpakowaniu wszystko było jasne:

 
Kalendarz strasznie mi się podoba, nawet juz go powiesiłam w pokoju...
A te teraz czas na klasowy prezent:

 
 

Nie czytałam jeszcze, ale mam zamiar przeczytać. Mam nadzieję, ze przypadnie mi do gustu, a jesli nie to ją pewnie komus oddam/wymienie się. Nie przywiązuję więszej wagi do książek, lubie je czytać, a nie kolekcjonować. Uważam, ze się marnują gdy raz przeczytam i odstawie na półke, a mogły by "żyć".

7 komentarzy:

  1. to aż tak źle było czy co, że nie ma czego wspominać :>
    pozdrawiam i zapraszam do sb w wolnej chwili ofc :3

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny prezent:) moja klasa nie robila losowania:(

    OdpowiedzUsuń
  3. w sumie dobre podejście do książek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajniutkie prezenty, a co do książek - tak samo uważam, nie mam konieczności ich posiadania (acz również miło, tylko potem cierpię na brak miejsca, a książki leżą zakurzone, no chyba że pożyczam je komuś), wolę czytać :)

    OdpowiedzUsuń