czwartek, 27 grudnia 2012

Święta święta i poświętach

Pierwszy post po świetach. Powinnam pochwalić się prezentami, ale stwierdzam, że nie ma sie czym chwalić. Z czasem napiszę o nich. Płytę E.Claptona musze przesłuchac w spokoju, a jego autobiografie przeczytać.
Tęknie za ciszą w domu i nad chwilą spokoju. Wszyscy siedzą w domu hałas i zamieszanie, a ja chcę po prostu posiedzieć, poczytać ksiazke, albo chocia pobargrac cos na kartce i wzryucic wsyzstko co przez świeta nazbierało się we mnie. Teraz wszyscy wisza nade mną i marudza, ze za długo siedze przy komputerze...
 
 
Przez świeta stałam sie jakaś taka melancholijna. Obejrzałam dwa razy "Kopciuszek. Roztanczona historia" na TVN i znów gdybam co by teraz było, gdybym nie dostała szlabanu na tańce. Dawna historia, a nadal powoduje smutek.
Mój pokoik w świątecznym klimacie. Jestem zalamała faktem iż nie widac ich z dworu.


Jutro lecimy na łyżwy do Malboorka. Mam nadzieję, ze będzie miło, bo S. zabiera swojego boya :)
Leca nadal ospływać przy dziękach kolejnej płyty Green Daya.

3 komentarze:

  1. Taa, skąd ja znam to marudzenie nade mną, że wiecznie siedzę z laptopem, zwłaszcza kiedy jestem w domu :)

    Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie wygląda pokój :) I chyba nie tylko Ciebie w okresie świątecznym dopadam melancholia.

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuje Ci za komentarz i zapraszam do obserwowania ;)

    OdpowiedzUsuń