Polski zawaliłam kompletnie
Matematyka mam nadzieję, że do 30% dobiję
Niemiec myślałam, że jakoś poszło, ale sprawdzając odpowiedzi, już wiem, że nie poszło
Jutro jeszcze rozszerzenie, do którego nawet nie chce podchodzić, bo wiem jaki będzie efekt.
Szkolnie jestem nad przepaścią. Pora się cofnąć, póki jeszcze czas. Dwa kroki do tyłu, krótki rozbieg i skok na drugą stronę.
Wczoraj był ten dzień, który wkurzał mnie od ponad tygodnia. Mecz Skry w Gdańsku, na którym nie mogłam być bo rodzice. Jako argument na wszystko (niestety). Wkurzona była niemiłosiernie. Szok, że nikomu krzywdy nie zrobiłam :P
Było minęło. Skrowe rzeczy już wróciły na swoje miejsca. Jutro może W KOŃCU ramki wylądują na ścianie.
A. jeszcze pocieszyła mnie, podarowując mi plakat atakującego Trefla J.Jarosza. Po tak długim czasie drzwi do pokoju są kompletne i już światło nie będzie mnie denerwować :)
A. wielbię Cb!!! Jesteś moim bohaterem! No i dziękuję za wkręcenie mi takiej siatkarskiej zajawy :))
moje drzwi kiedy dowiedziałam się, że nie jadę na mecz i moje drzwi obecnie
Wczoraj zabrałam się do marketu, właściwie tak dla rozrywki, ale celem podrzędnym były kartki świąteczne. Na wejściu przywitały mnie 3 stojaki. To zaszalałam.
Kupiłam ilość tak na oko. Właściwie to niby wybór był spory, ale chyba jestem za wybredna. Teraz muszę zdobyć parę adresów, resztę wypisać i udać się na pocztę.
Bawicie się w tradycyjne wysyłanie kartek świątecznych? Chyba udało mi się w to wkręcić parę znajomych.
Siedzę sama w pokoju. W głośnikach leci muzyka, za drzwi głosy domowników, a ja czuję się samotna. We mnie nadal panuje cisza.
Wcześniej było dobrze, potem poznałam Cb i było wspaniale, ale teraz dobrze jest tylko w soboty. Czemu jak jesteś potrzebny to Cie nie ma? Za dużo rozmyślań, wracam do robienia świątecznych kopert. Jakiś pożytek z tego przynajmniej będzie.