Pogoda jest urocza. Słońce, lekki wiatr i ta temperatura zaczynam czuć wakacje. Już zdązyłam sie zjarać na prawej ręce i plecach. Wiem jestem zdolna pierwsze słońce a ja już mam buraka na twarzy i spieczony kark. Uroki mojego nieogaru i nieświadomości, ze na mnie swieci.
Takie tam z moim księciam...
Pokłóciłam się dzisiaj z Jajcunem. Jakoś nie za dobrze mi z ta świadomościa teraz. Wychodze od wniosku, że czasami musza byc zgrzyty zeby było dobrze.
Jednak gitarodej był dobrym pomysłem. Nie miałam aspiracji na pstrykanie fotem, ale przynajmniej nie spinałam w trosce o mój i tak już rozwalony aparat. Jednak CHŁOPAK Z GITARĄ BYŁBY DLA MNIE PARĄ. Jeszcze chwila i wrózi mi wiara w chłpaków i w to ze tez mają uczucia. Fajnie grało się piosenki Dżemu na 2-3 gitary.
słodkie zdjęcie, chociaż wyglądasz jakbys miała o wiele ciemniejsze włosy : ) a z jajcunem sie pogodzisz... spokojnie :*
OdpowiedzUsuńObecnie nie mam tak świńskiego blondu...
Usuń