sobota, 29 września 2012

jestem wykonczona

Właśnie wróciłam z Centrum Kultury i sztuki (CKiS). Byłam wolontariuszką na spektaklu Krystyny Jandy. Genialna sztuka i gra aktorska. Ciekawe co dzieje się w głowie takiego artysty gdzie po 2 godzinach ciągłego mówienia (gdyś była sama na scenie) wraca do pokoju i jest sama. Nie chciałabym byc sławna, ale też nie chciałabym by c zwykłym przeciętnym czlowiek pracującym od 8-16 i nic poza tym.

wejściówka mojej mamy jako osoby towarzyszącej...
 
Wolontariat jednak strasznie męczy. Przed dobre 4 godziny stałam w moich nowych szpilkach. Zważąjąc na to, że moje nogi nie przywykły do takich butków. Jednak co trampki to trampki, choć i te potrafia mnie obcierać :D

no i oczywiście autograf musi być...
 
 Mam plan z każdej imprezy zabierac plakat z autografami i za jakis czas okleic nima całe ściany w pokoju.
Leze własnie na moim łózku i zastanawiam  sie co by było gdyby...  Lubie czasami tak pomarzyc i pogdybac. Chyba naszła mnie ta chwila kiedy musze zdecydowac co dalej. Nie chce byc jak ta bohaterka spektaklu, ktora nieswiadomie zrójnowała całe swoje zycie.
Dobranoc!!!  Buenanotte!!!

sabato mattina

Wkońcu porządnie spędziłam piątek. Z powodu braku jakiś sensownych imprez w klubach, postanowiliśmy, że idziemy do S. na film. Oglądaliśmy "American Pie IV". Jako że nie jestem miłośniczka filmów widzieli za punkt honoru że przedstawią mi podstawowe filmy które musze obejrzeć. Nie wiem może jestem inna, ale film nie powalił mnie na kolana. Wydał mi sie taki zwykły. Jednak z nikim innym tak sie nie dokaduje jak z nimi. Potem była (kolejna już) nasza bitwa na poduszki. Uwielbiam taki początek weeekendu  :D

Moje italijskie muszelki znalezione w ANZIO ♥

Znów co sobotnia zabawa w ghostbusters czyli bieganie po całym mieszkaniu z odkurzaczem. Korze ścieram nałogowo, bo czarne meble strasznie się kurzą, ale odkurzanie to moja udręka.

 
O to moje plany na weeekend. Mam zamiar ja przeczytać. Stwierdziłam, że wypadało by żebym czytała ambitne książki chociaż polskich pisarzy. Dzisiaj mam dosc sporo do zrobienia.

środa, 26 września 2012

potrzebuje odpoczynku...

Potrzebuje odpoczynku, albo chociaz dłuższej chwili wytchnienia. Dzisiaj dowiedziałam się, że przybywają mi 4 dodatkowe lekcje, w tym dwie na 7.10. W poniedziałek mam siedzieć w szkole od 7.10 do 15.15. Zapowiada się nie ciekawie, jeszcze na domiar złego wszyscy wkoło zaczynaja mówic o maturze. Obiecałam sobie, że czas szkolny przeznaczam na szkołe, ale wieczory i łikendy są wolne od mysli i rozmowy o szkole. Nie można ciągle życ szkołą.


Fotka jeszcze z zakopanego. Strumyczek w bodajrze dolinie Strążyskiej. Mam nowego gimpa na kompie. Mam dosc duże plany odnośnie jego, ale nie mam czasu na zabawe i zapoznanie sie z nim. Ciesze się, że jeszcze jest słoneczna pogoda, to musze wybrać się na jesienno-letni spacer z aparatem.
Wracalam z gitary cos po 20 i było jak cieplutko, az przypomniałhy mi sie wakacje. ♥ Podobno łekiend ma być w miare ładni, więc planuje wkońcu DeeSKe.

 
 Znów zamiast sie uczyć, jem. Nie wyjdzie mi to na dobre, ale cuz. Dla Berliso moge sie poświęcić. Mam sie śmieje, że od ciągłego jedzenia ryzu będe miała skośne oczy i żółta skóre :D
Nie mam już pomysłów na inny obiad niz ryż z warzywami lub rybą. Jeżeli macie jakiś fajny przepis to nie obraziłabym się za podarowanie mi go. No tak chyba nie pisałam, ze jestem początkującą osobą która ma zamiar dojść do wegetarianizmu. Na razie dośc ciężko mi to idzie. Głównie dlatego, że nie lubie za długo sterczeć w kuchni. Musze miec naprawde dobry dzień by sterczeć dłużej przy garkach  :P

lubie takich gości na moim balkonie, przypominają mi, ze te świat nie został jeszcze
do końca znoszczony przez ludzi i jakieś zwierzęta jeszcze zyją

Granice Twojego języka, są granicami twojego świata...
 
Przeczytałam dzisiaj takie hasło w sali od angola i dało mi troche do myslenia. Szczególnie że dzisiaj jeszcze jest Międzynarodowy dzień języków obcych!
A tu piosenka która chodzi dzisiaj przez cały dzień za mną!

wtorek, 25 września 2012

znów w szponach przeziębienia

No i złapało mnie chorubsko. Pocieszam się, ze teraz wszyscy chodzą chorzy. Nie dam się, wkońcu obiecałam sobie, że nie ma lenienia się. No tak kolejny sprawdzian dzisiaj zawaliłam, choc licze na pozytywna ocene.  
 
A o to obraz mojej dzisiejszej skrzynki:

Dostałam kartki z Niemiec, USA i Australii

sobota, 22 września 2012

dzień bez samochodu

22 wrzesień
Dzień Bez Samochodu  no i moje urodzinki

Znowu wolontariuszyłam, bo popieram takie inicjatywy. Jestem całkowicie ZA ekologią i ochroną środowiska. Kiedyś miałam plany aostac szalonym ekologiem, przykuwac się do drzew itp. Po drodze na miejsce zbiórki znalazłam cos takiego na chodniku:

 
Nie rozumiem ludzi, którzy jeźdzą samochodem bądź skuterem do sklepu za rogiem, a w takli dzien jak dzisiaj to juz kompletne lenistwo. Mnie do samochodu wogle nie ciągnie. Po Tczewie poruszam się z reguły pieszo, choć rolki i deska też są używane. Szkoda że nawet dzisiejszego dnia były korki na ulicach, a nie na ścieżkach rowerowych.

Z N. przebraną za Samborka, przynajmniej w tym stroju nie zmarzła tak jak ja...
 
 
Dostałam dzisiaj kolejnego badziora (przypinke). Zaczynam traktowac je jak pamiątke z każdej akcji.
Oglądam bitwe na glosy, mimo ze uważam ten program za komercyjny szajs to piosenki są świetne no i Baron, którego wielbie i podziwiam to jak gra na gitarze.
Znowu mam muzykomanie, przytargałam dzisiaj keyboard. Teraz mój pokój wygląda niczym sklep muzyczny: dwie gitary, klawisze i płyty muzyczne.
♥   POZDRAWIAM, niech muzyka będzie z wami!!!   ♥

środa, 19 września 2012

pink my bike

  • Kolejna akcja z wolontariatu. Tak właśnie spędziłam piątkowy wieczór i sobotnie popołudnie. Wszystko związane juz jest z dniem bez samochodu. Podoba mi sie ta idea, bo coraz więcej ludzi przesiada się na rowery. Szczególnie przed szkolami i zakładami pracy widac mase przyczepionych rowerów. Dzisiaj z powodu deszczu wszyscy przesiedli sie do samochodów co spowodowało ogromne korki z całym mieście. I tu właśnie jest plus tego, że mieszkam dosc blisko szkoły.


Żałuję, ze nie mam zdjęcia początkowego. Dzieło mojego i N. autorstwa  :D
Rowery ozdabialiśmy, by postawić je w centralnym miejscu miasta, czyt. rondo przed urzędem miasta.

 

Wciągnełam się w rowerowy czas i nawet wczoraj poszłam na rower. To nie bł odbry pomysł, bo nie jest on w dobrym stanie i korciło mnie wepchnąć go do Wisły... Chciałabym nowy rower, nawet moja mama byłaby w stanie sie zgodzić, lecz nie wiem nawet jaki.

 
Mam dość szkoły. Brak mi choć troche ambicji... Mjusze sie pochwalić  DOSTAŁAM DZISIAJ 4 Z NIEMCA ZA ODPOWIEDZ, na którą się nic nie uczyłam :D
 

poniedziałek, 17 września 2012

zdarzeniowy happening

Szkoła jest dramatyczna. Zaczeły się sprawdziany, prace domowe i odpowiedzi. Powróciła szara rytuna. Przyłapałam się na myslach, że mam dosc bycia ta zwykłą przecienna uczennicą. Wolontariat to zawsze jakiś krok to wyjątkowości.


 
 
Własnie wróciłam z happeningu poświęconemu festiwalowi "Zdarzenia", który kiedys odbywał się w Tczewie. Niestety w zeszłym roku była ostatnia edycja, gdyś miastu szkoda pieniędzy. Każdy ma swoje zdanie na ten temat więc nie mam zamiar wylewać tutaj żali na zarządzających moim miastem.


 
 
Zorganizowaliśmy cichy marsz przez stare miasto. Złożyliśmy napis, każdy niósł jednqa literka. Ja oczywiście rzuciłam się na "D".  Miałam nie dosc duży problem z ogarnięciem jej. Nie wiedziałam w którą strone jest brzuszek :D Chyba moja dysleksja daje o sobie znać.




Poten był pokaz Fireshow. Podziwiam wszystkich którzy kręcą. Dla mnie jest to niczym magia. No i puszczenie lampionów w powietrze. Świetny pomysł z tymi lampionami. Wkońcu póściłam własny i nawet poleciał  :D


Jestem wykończona. Jutro jeszcze do 15.15 w szkole  :(

środa, 12 września 2012

un giorno di pioggia

Zaraz lece na gitare, wróce pewnie wykończona i jedyna rzecza jaką zrobie to walne sie do łóżka. Nie lubię chodzic na zajęcia poza lekcyjne tak późno. Wtedy nie mam co z czasem zrobić i w głwoie mam mysl, ze musze leciec na drugi koniec miasta.


Musze sie pochwalić kartką, którą wysłałam ostatnio na Tajwan. Dzisiaj doszła moja pocztówka do Hiszpani. Szła 20 dni, gdzie powinna dojść w 5. Uwielbiam ta niepewnośc czy cos znajde w skrzynce...

 
 

Długa przerwa, co ja bym bez niej zrobiła. Duzy karton witaminki, słońce, bieżnia i dobre towarzystwo. Najlepszy patent na poprawe humoru. Z perpektywy zdjęć to moja szkoła nawet jakos wygląda. W środku jest duzo gorzej, choc ostatnio zaczynam ja tolerować. Mam jakiś dobry okres w życiu. Chyba entruzjazm jeszcze mi nie przeszedł po wakacyjnych wyjazdach.
Musze leciec sie ogarnąc i lecieć na gitare. Pierw dokończe instalowanie fotoszopa. Znów zaszla mnie ochota na pstrykanie zdjęć i ich przerabianie

niedziela, 9 września 2012

prossimo lunedi

Fiszki...
Coraz popularniejsze wśród moich ambitniejszych znajomych. Większości kojarzą się pewnie z nauką języków, lecz coraz więcej zaczynam słyszeć o stosowaniu ich np. do historii.


Wczoraj cos mnie podkusiło i sama je zrobiłam z myśla o niemieckim. Niby mozna kupic juz gotowe, ale wydaje mi sie to bezsensu. Kupuje cały kartonik nie wiedząc jakie słowka są w środku, a tak to pisze na nich co chce. Do tego jak pisze to utrwalam sobie (przynajmniej mam taka nadzieje).


Teraz przede mną najtrudniejsza część zadania: codziennie je oglądać i czytać. Nie mam na razkie pomysłu na pojemniczek na nie. Trzymam je w okragłej puszcze po cukierkach. Kupne fiszki mają ten pluz, że ją w wymiarowym pudełeczku z przegrutkami na kolejne dni itp.


A co wy myslicie o tym sposobie na nauke?


Słuchałam dzisiaj (tak jak co niedziel) w Zet'ce "Świat według blondynki". Dzisiaj było o Portugalii, gdzie B. Pawlikowska była w tym tygodniu. NIe wiem czemu, ale Portugalia chodzi mi po głowie od pół roku. Po dzisiejszej audycji mam ochote jechac tam jeszcze bardziej :D


Mam od jakiegos czasu dobry humor, a dzisiaj gdy dowiedziałam sie, żę R. Kubica wrócił do rajdów to bana nie schodzi mi z twarzy. Uwielbiam słuchac o ludziach którzy nie poddaja się NIGDY. Musze się przyznac że wątpiłam w jego powrót. Jestem z nim całym sercem...  ♥

czwartek, 6 września 2012

w szkolnym rytmie

Chyba już sie wczułam w rytm szkolny.
Widok z nowej lokalizacji mojej szkółki gitarowej. Nie wiem czemu tak mi sie od spodobał, skoro widziałam go juz tyle razy. Jeśli ma sie dobry humor wszystko wygląda inaczej...
Mój dobry humor trzyma mnie chyba z powodu konkursu fotograficznodeskorolkowego który wczoraj wygrała moja koleżanka. Zdjęcie zrobiłam jej ja i zajęła 1 miejsce. Czuje sie jakby ktos doc enił poczęści moje starania z aparatem.


Znów poszłam dzisiaj na spacer po mieście. Znaczy szłam na gitare, ale wyszłam szybciej z domu, żeby po prostu pospacerować między ludźmi.
Dzisiaj niebo było dla mnie bardziej niebieskie, słonce bardziej radosne, a wszystko spowodowane dobrym humorem bez większego powodu.


Musze sie pochwalic kolejna kartka z Rosji. Strasznie mi sie podoba i uważam ze jest genialna. Napewno zaliczam ja do jednych z lepszych. Coraz częściej nachodzi mnie ochota na jakies twórcze zajęcia jak np. rysowanie bądź pisanie listów i kartek.

 
Nie chwaliłam się, bo uważałam, ze nie ma czym. Dzisiaj dzwonił do mnie facet żeby potwierdzic mój udział w sobotniej pokazowej lekcji chemii w centrum kopernik z Kamilem Stochem, bo wygrałam konkurs. Niestety żeby nie było za pieknie nie moge tam pojechać, bo moi rodzice się nie zgadzają. Warszawe chce zobaczyc juz od jakiś 3-4 lat, ale jakoś sie nie zlozyło. O centrum nauk kopernik marudze rodfzicom od chwili gdy uslyszalam o jego powstaniu. O moim podziwie dla skoczków narciarskich nawet juz nie wspominam. Pewnie gdyby były wakacje pojechałabym sama i co najwyżej pare razy bym się zgubiła, ale zawsze to jakaś przygoda. Teraz pozostało mi tylko czekac na druga taka szanse.  :D
Lecze poczytac jakieś geograficzne tematy. Wkońcu wziełam sie za rozszerzone przedmioty!!!
 
Miłej nauki i Dobranoc!!!
I radosnego dnia jutrzejszego!!!

wtorek, 4 września 2012

Deskorolkowy Baltic

Dzisiaj wstawiam pierwsza część balticowych zdjęć. Mam ich dośc duzo, lecz nie sa za dobrej jakości. Jednak moc i energia była ogromna. To było najlepsze zakończenie wakacji o jakim myślałam. Jednak pora wrócić do szkoły. Zaczynam już akceptować to, że znów wróciły szkolne ograniczenia.

 
Rob Smith... 
moja balticowa miłość  :D
 
Mam zamiar, albo nie inaczej. Obiecuję sobie, ze przyłoże się do gegry.
Musze wywołać zdjęcia z wakacji, żeby chociaż one przypominały mi o słonecznej pogodzie ciepłym morzu, spacerach przy zachodzi słońca i nowych znajomościach.

Helder Lima

Na jednym się dzisiaj zawiodłam.Miałam nadzieję, że atmosfera w klasie się poprawi. Niestety jest tak jak było. Każdy w swojej grupce obgadując innych. Widać lepiej nie będzie. Po wakacjach złapałam taki dystans do wszystkich z klasy.

Nolan Monroe


niedziela, 2 września 2012

uśmiech spod łez

Wczoraj byłam na Baltic Games w Gdańsku. Dla niezorientowanych jest to festiwal sportów extrematnych m. in. deskorolki. Mam dosc sporo zdjęć i filmików, ale musze je ogarnąc by wstawić. Złapała mnie straszna zajawa na deske i ogólnie na jaką kolwiek aktywność. Jednak z drugiej strony mam myśl o szkole, która załamuje mnie z każda minutą coraz bardziej.
 

Wiem, że nie będe miała czasu, na rzeczy które naprawde lubie robić. O desce będe musiala zapomnieć na 10 miesięcy, z czasem na gitare będzie ciężko, robienie zdjęć też zostanie zepchnięte na bok. O nauce włoskiego nawet mowy nie ma.


Stwierdziłam, ze stawiam na gegre, majze i niemca. Mam nadzieje, że nie dam sie tak zniechęci do gegry tak samo jak w zeszłym roku. Mimo, ze zawsze ją lubiłam, mój nauczyciel z liceum potrafił to szybko i skutecznie zmienić.