sobota, 29 września 2012

jestem wykonczona

Właśnie wróciłam z Centrum Kultury i sztuki (CKiS). Byłam wolontariuszką na spektaklu Krystyny Jandy. Genialna sztuka i gra aktorska. Ciekawe co dzieje się w głowie takiego artysty gdzie po 2 godzinach ciągłego mówienia (gdyś była sama na scenie) wraca do pokoju i jest sama. Nie chciałabym byc sławna, ale też nie chciałabym by c zwykłym przeciętnym czlowiek pracującym od 8-16 i nic poza tym.

wejściówka mojej mamy jako osoby towarzyszącej...
 
Wolontariat jednak strasznie męczy. Przed dobre 4 godziny stałam w moich nowych szpilkach. Zważąjąc na to, że moje nogi nie przywykły do takich butków. Jednak co trampki to trampki, choć i te potrafia mnie obcierać :D

no i oczywiście autograf musi być...
 
 Mam plan z każdej imprezy zabierac plakat z autografami i za jakis czas okleic nima całe ściany w pokoju.
Leze własnie na moim łózku i zastanawiam  sie co by było gdyby...  Lubie czasami tak pomarzyc i pogdybac. Chyba naszła mnie ta chwila kiedy musze zdecydowac co dalej. Nie chce byc jak ta bohaterka spektaklu, ktora nieswiadomie zrójnowała całe swoje zycie.
Dobranoc!!!  Buenanotte!!!

7 komentarzy: