niedziela, 12 stycznia 2014

w arbuzowym posmaku

Co jest Twoim największym marzeniem w życiu?
Dostałam takie pytanie i kompletnie nie wiedziałam co odpowiedzieć. Powróciłam do świata interpals.net czyli pisania z ludźmi z całego świata. Jak można nie wiedzieć o czym się marzy... Przecież każdy ma jakieś marzenie. Każdy do czegoś dąży.

Mam dzisiaj nadzwyczaj dobry humor. To dziwne uczucie które nachodzi jak grom z jasnego nieba i zmusza do zrobienia czegoś wymagającego kreatywności.


Szłam wczoraj sama w ciszy i samotności, bo oczywiście P. o mnie zapomniał, czego można było się spodziewać :) Dobrze wyszło, bo tak bardzo mi tego brakowało. Wszędzie ludzie, pogoń za niczym, krzyki... Ile można żyć w takim chaosie. Jestem samotnikiem i ten ciągły gwar dookoła mnie wykańcza. W piątek wychodząc ze szkoły pomyślałam: "jakby tylko ktoś odważył się podpalić tą budę, to jako pierwsza pobiegłabym po benzynę by za szybko nie zgasła".

Cytat (z "Alicji w Krainie Czarów")majaczy mi głowie od samego rana, z powodu białego królika w kamizelce który mi się przyśnił.
Czasem bywa, że jeszcze przed śniadaniem wierzę w sześć absolutnie niemożliwych rzeczy  
Zdjęcie podsumowuje sobotę, które nastroiła mnie pozytywnie na następny tydzień. Już tylko 5 dni dzieli od ferii.


 W końcu zabrałam się za prace maturalną. Pierwsza lektura przeczytana to wypadało by ją opisać. Zawsze to jakiś początek. Zapewne czeka mnie jeszcze nie jedna wizyta w bibliotece.
Jadąc wczoraj do P. zamiast marnować czas postanowiłam spróbować swoich sił przy maturze z geografii. Wniosek jest jeden. Przez 2,5 roku w liceum niczego się nie nauczyłam. No może poza wnioskiem, że trzeba dobrze przemyśleć swoje plany na przyszłość, żeby nie męczyć się w zawodzie do którego człowiek nie ma żadnych predyspozycji :)
Tak samo moja decyzja o klasie z profilem mat-geo była kompletnie błędna. Czasu cofnąć się nie da, ale pora wyciągnąć wnioski, żeby już więcej nie popełnić takiego błędu i nie męczyć się przez parę kolejnych lat albo i nawet resztę życia :)


 Dziś jest ten dzień w roku, kiedy to wszyscy paradują z serduszkami. A ja z roku na rok się zaczynam zastanawiać czy to nadal jest uznawane za pomaganie czy tylko poprawianie wizerunku. Wszyscy wstawiają zdjęcia z puszkami, serduszkami czy identyfikatorami. Byłam wolontariuszką 2 lata temu, pierwszy i ostatni raz. Co roku na rok odnoszę wrażenie, że wolontariusze są coraz to marniejszej jakości. Ile razy już widziałam obrywanie zabezpieczających puszkę nalepek i wyciąganie z niej kasy. Zaufanie ludzi do WOŚP'u też wydaje mi się coraz mniejsze. Czy jest cel ciągnąć to dalej?


Piosenka którą słyszę już któryś dzień z rzędu. Zawsze jak jakaś piosenka nęka mnie w taki sposób, to staram dorobić sobie do niej jakąś ideologie, że coś próbuje mi powiedzieć, tylko o co chodzi w tym przypadku?!?

2 komentarze:

  1. Orwell - klasyka. Uwielbiam. Bardzo mądre kilkadziesiąt stron.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zapomniałem o tobie żabciu, tylko pomyliła mi się 11:25 z 11:45. Ty ostatnio po mnie też się spóźniłaś.
    Pozdrówka P. :-*

    OdpowiedzUsuń