Wkońcu nauczyłam się robić misia. W rzeczywistości wygląda uroczo.
W piątek o malo co nie zaplaciłam na polowinki, ale nadla nie wiem czy chce tam iść. Stwierdziłam, ze skoro i tak juz jestem z tym liceum (za którym i tak nhie przepadam) to powinnam skorzystać ze wszystkich atrakcji należacych do licealistów.
NIe wiem nawet co miałabym ubrać, gdyz tematem jest "hollywood" :D
Byłam na zakupach w poszukiwaniu jakiejś fajnesz czapki-skarpety, ale nic nie znalazłam. Widziałam jedynie fajną pomarańczową w Hausie, lecz kolor nie ten.
To jest motor zrobiony z dość dużej liczby balonów. Pomysl i twórczośc chłopaków. Dodam jeszcze, ze wracali na nim do domu przez cenrtum miasta. Miny ludzi były zabójcze. Nie wiedziałąm ze motor z balonów może wzbudzić tyle uśmiechów. :D
ten motor jest genialny :D misie też fajnie wyszły.
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie: http://lilyminiblog.blogspot.com/
Eh, nigdy nie umiałam zrobić czegoś takiego z balonów:<
OdpowiedzUsuńŚwietne są te balony!
OdpowiedzUsuńhttp://natolatekswiat.blogspot.com