środa, 10 października 2012

wzloty i upadki

W szkole ostatnio mi nie idzie, ale pocieszam się faktem, ze są wazniejsze rzeczy niż szkoła. Jutro mam niemca, angola i dwa polaki. To jakaś istna porażka, gdyż na każdą z tych lekcji powinnam sie nauczyć.  Moja kochana wychowawczyni wrobiła mnie w piątkowa akademie i mkusze zostać po lekcjach. Skoro nie integruję się z klasą, to musze isć na nią za kare. Przynajmniej teraz wiem, że moja nie chec do niej nie jest jednostronna :D


Wiem koślawo piszę, ale liczy się przesłanie...
Byłam na gitarze i nie wiem co ja bym zrobiła bez tych lekcji. Jednak gitara to kolejna rzecz bez której nie potrafiłabym żyć. Na zajęcia przyszłam zła i wściekła na cały świat, a wyszłam uśmiechnięta nucąc piosenke "Dust in the wind" którą grałam.



Coś mnie podkusiło, zeby wejść do maka na capuccino. Z reguły nie piję kawy, ale tej z maka nie moge sie oprzec.  Nie ważne, że lał deszcz, ludzie biegną pod parasolami i chowają się przed kroplami, a ja spokojnie z ciepłą kawą wracam do domu.  Ostatnio lubię chodzic po deszczu.


Genialna ksiązka. Uwielbiam takie powieści kryminalne. Pierwszy raz sie chyba tak balam przy czytaniu książki. Jednak seryjni mordercy nie są dobrzy na moja psychike, albo przynajmniej nie w nocy. Wczoraj byłam w bibliotece już ja oddać i szukałam czegoś o fotografii. Spędziłam tam pół godziny i wszystkie ksiazki które znalazły były z początku XX wieku, czyli coś koło 1940 roku.

5 komentarzy:

  1. Niezłe: music > $, ma przesłanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha ha ha, miłą masz panią xD
    Również uwielbiam chodzić w deszczu. Ale bardziej wolę tańczyć!
    Muszę kiedyś wypożyczyć ten kryminał.


    Zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja tez gralem na gitarze 3 lata ale przerwalem nauke.

    OdpowiedzUsuń
  4. Deszcz jest ok, ale tylko jak jest ciepło ;d

    Pozdrawiam ;D

    PS
    Prawie wszystkie zdj na moim blogu są mojego autorstwa, dziękuję za miły komentarz :)

    OdpowiedzUsuń